Przystepujac do rekonstrukcji historycznego tla polskich legend mialem ciagle w pamieci fakt, ze najdawniejsi nasi dziejopisowie tacy jak Kadlubek, czy Bogufal traktowali owe przekazy z najwyzsza powaga i szacunkiem, na co zasluguje kazdy przeblysk wielowiekowych tradycji ukrytych w geograficznych nazwach, czy imionach wlasnych, ktore zawsze strarsze sa od zrodel pisanych. Podziekujmy Bogu, ze natchnal on naszych najdawniejszych dziejopisow szacunkiem dla narodowej pamieci ocalonej w strzepach slow przekazywanych z pokolenia na pokolenie przez sedziwych starcow ich synom i wnukom. To byly najdawniejsze lekcje polskiej historii. Jezyk polski podobnie jak jezyk kazdego innego narodu wchlonol wiele slow innych narodow, ktore znamy dzis tylko z historii. Slowa owe, sposrod ktorych do dzis najlepiej jest znane slwo smok prowadza nas do roznych krain i narodow, z ktorymi wojowali i zawierali przymierza nasi praojcowie.
Dawno bardzo dawno temu, co najmniej przed szesnastoma wiekami, a moze jeszcze wczesniej slwo smok mialo takie samo znaczenie jak spokrewnione z nim ang.slowo snake, czy dunskie snog oznaczajace weza. Polskie slowo odroznia od dunskiego zgloska m zamiast n i bezdzwieczne k zamiast g. Ale wymiennosc m i n, czesto wystepuje w j. polskim, co potwierdza chocby ludowa forma Pomboczek zamiast Pan Bog, zas ubezdzwiecznienie koncowych zglosek jest zjawiskiem trwalym w polskiej tradycji jezykowej w odroznieniu od angielskiej. Takie znaczenie tego wyrazu potwierdzaja tez stare przeklady Nowego Testamentu, w ktorych termin smok wystepuje jako synonim weza pradawnego - “I widzialem Aniola zstepujacego z nieba...i uchwycil smoka, weza pradawnego...) - Obj. 20:1-2. W tym wersecie Apokalipsy waz ma takie samo negatywne znaczenie jak waz ze znanej sceny Ks. Rodzajow, ktory zwiodl Ewe i za jej posrednictwem Adama..
Nie ulega watpliwosci, ze 'smok' w znaczeniu jakie nadaje mu legenda poprzez doroczne ofiary z dziewic, nalezy do ery mitologicznej, poganskiej Bowiem tylko w tym okresie skladano w swiatyniach ofiary z ludzi. Czesto ofiary takie skladano zywym symbolom mitologicznych bostw, wsrod ktorych bardzo czesto przekazy historyczne wspominaja weze-smoki, hodowane w specjalnych studniach czy sadzawkach. W wielkiej swiatyni w Meksyku, podobnie jak w starozytnym Rzymie skladano w ofierze bogu-slonce – symbolizowanemu przez weza – w ofierze wszystkich jencow wojennych. Kazdemu jencowi zakladano na szyje “drewniany kolnierz” w ksztalcie weza (por. Futrzane kolnierze zwane “boa”), po czym kaplan dusil ofiare, a nastepnie pocwiartowawszy ja wrzucal kawalki ciala do smoczej sadzawki, przy studni. Kiedy Aleksander Macedonski wkroczyl do Indii, wladca tego kraju pokazal mu olbrzymiego weza (zwanego Nagas), ktorego karmil z wielka troskliwoscia i czcil jako obraz boga, ktorego greccy historycy z uwagi na pewne podobienstwa nazwali Dionizosem, albo Bachusem..
Jeszcze w epoce chrzescijanskiej kronikarze notowali: “Sa dzis na Zmudzi ludzie, ktorzy jakies weze, ktore oni jezykiem swoim gywojtami (gywojtos) zowia, co maja jakoby po cztery nogi pod brzuchem czarne, krociotkie na ksztalt skrzelow, jako jakie domowe bozki chowali.” Wedle innego przekazu: “Litwini mieli bozka ziemiennika, ktorego w wezow chowaniu i mlekiem karmieniu chwalili.” Aluzja do tego smoczego kultu bylo staropolskie porzekadlo: “Na weza lakomego, co dzieci polyka poslem bociana, co rad weze zmyka.” Rycina starozytnego rzymskiego “Kraka” ukazuje go ze smokiem trzymajacym dziecko w paszczy. Ten smok zostal przejety do herbu rodu Sforzow, z ktorego wywodzila sie malzonka Zygmunta Starego – Bona. Okladka ewangeliarza tynieckiego z XI w. ukazuje pod krucyfiksem, na ktorym rozpiety jest Jezus smoka symbolizujacego pieklo.
Za zabytki z ery smoczej religii uznac mozna dwie zadziwiajace konstrukcje kamienne odkopane na Gorze Raduni k. Wroclawia oraz na Lysej Gorze k. Kielc. Pas o szerokosci 3-5 m. ulozony z roznej wielkosci kamieni do wysokosci pol metra rozciaga sie na zboczu Raduni nieforemnym owalem. Obszar zamkniety w kregu tego walu obejmuje ok. 20 ha.
Szerokosc walu z Lysej Gory wynosi u podstawy ok. 10-15 m. Wal ten zakresla linie podobna do bardzo splaszczonej elipsy, ktora lezy na szczycie gory, opadajac swymi wydluzonymi koncami ku dolinom wraz ze stokiem gory. Na calym wale wschodnim do dzis widoczne sa slady ognia o wysokiem temperaturze. Konstrukcja z Lysej Gory przywodzi na mysl podobna konstrukcje w ksztalcie weza na jednym ze wzgorz w poblizu Sinking Spring w stanie Ohio, USA.
Kamienne kregi kultowe nasladujace ksztaltem obraz zwinietego w krag weza trzymajacego w pysku wlasny ogon, znane doskonale ze starozytnych rycin kultowych odnalezione zostaly takze w Czechach oraz Niemczech na gorach Gleichberg w Turyngii. Podobne znaczenie maja zapewne kamienne kregi ukladane wokol celtyckich kurhanow.
Tutaj wspomne, ze polski termin “krag” zwiazany jest etymologicznie z babilonskim czasownikiem “karach”, ktory znaczyl “otaczac, okrazac murem obronnym”, od ktorego wywodzi sie tez niemiecki czasownik kriechen (Pelzac jak waz, skrecac sie, krazyc). Liczne twierdze starozytne nosily nazwy zwiazane etymologicznie z tym czasownikiem. Wymienie dla przykladu moaabickie Karka, czy Kraka bizantyjskie Krachi, mauretanskie Karkoma, mezpopotamskie Karkemisz, a nawet Karachi. Jedna z wysp u wybrzeza afrykanskiego zamieniona na warowny grod zwala sie Karkim. Moze i w naszych Karkonoszach staly takie twierdze.
Mozna domniemywac, ze owe wezowe kregi utworzone z weza trzymajacego wlasny ogon w paszczy zainspirowane zostaly aryjska mitologia. I tan np. W mantrze weza zapisanej w Aytareya-Brahmana znajdujemy ustep w ktorym wspomniana jest Sarpa Rajni czyli krolowa wezy, znana tez jako matka wszystkiego co sie porusza. Wyrazenia te sa zwiazane z mitologiczna wiara, ze zanim nasz glob przybral ksztalt jaja, czy owalu mial on ksztalt dlugiego ogona kosmicznego pylu, czy ognistej mglawicy, ktora wila sie niby waz. Zgodnie z wyjasnieniami, ktore znajdujemy w owej mitologii byl to duch boga unoszacy sie nad chaosem dopoki pod wplywem jego oddechu nie wyklula sie kosmiczna materia, ktora przybrala ksztalt kregu utworzonego z weza z ogonem w jego paszczy symbolizujacego wiecznosc. Ten to waz kusi Ewe z Ksiegi Rodzajow wizja nismiertelnosci i madrosci dorownujacej madrosci Boga. Kiedy wspomne, ze terminy waz i smok oznaczaly poganskich medrcow gloszacych nauki identyczne jak te ktore dzis glosza ewolucjonisci i heliocentrycy, biblijny rozdzial opisujacy owo kuszenie przypomina do zludzenia wspolczesne dysputy kreacjonistow z ewolucjoinistami. Twierdzenia naukowe o niezniszczalnosci materii i energii staja sie lepiej zrozumiale, gdy wspomne, ze indyjski termin brahma oznaczajacy naczelnego boga jest w rzezczywitosci rzeczownikiem rodzaju nijakiego oznaczajacym energie, ktora agodnie ze znanym rownaniem Einsteina jest wymienna z materia. Aryjski Brahma pojawia sie w Biblii pod imieniem Baal, ktoremu skladano w ofierze dzieci (por. litewskiego weza co dzieci polyka). Do dnia dzisiejszego istnieja indyjskie sekty, ktore wszelkimi sposobami staraja sie zapenic sobie niesmiertelnosc. Czlonkowie sekty pod nazwa Aghoris spozywaja ludzkie cialo w przekonaniu, ze to zapewni im niesmiertelnosc i nadnaturalne sily.
Zacytuje ustep z dziela p.t. Dwa Babilony (Two Babylons) angielskiego historyka Hislopa: “Od historyka Castora (z armenskiego przekladu Euzebiusza pars I, str. 81) dowiadujemy sie, ze za czasow Bela, czy tez Belusa, to jest Baala zyli Cyklopi; i ze Scholiast w komentarzu do Aeschylusa (Rozdz. II, sekcja II, subsekcja I, notka 22) stwierdza, ze owi Cyklopi byli bracmi Kronosa, ktory byl tozsamy z Belem czyli Baalem o czym dowiadujemy sie z Rozdz II, sekcji II, sub-sekcji. Oko w ich czolach dowodzi, ze poczatkowo to imie bylo imieniem wielkiego boga, bo to oko w Indiach i w Grecji jest symbolem najwyzszego bostwa. Zatem Cyklopi byli reprezentatntami owego bozka – czyli, innymi slowy, kaplanami Bela lub Baala. Znajdujemy tez, ze Cyklopi byli dobrze znani jako kanibale, “Referre ritus Cyclopum,” “przywrocic rytual Cyklopow,” znaczy po prostu “przywrocic praktyke spozywania ludzkiego ciala (Ovid, Metam XV, 93, Vol II, str. 132). Wyrazenie Cahna-Bal (kaplan Bala) jest etymologicznie zwizane z terminem kanibal.Najdawniejsi Rzymianie skladali bogu slonce Baalowi ofiary na krzyzu.
Cyceron pisze, ze slowo “misterie” bylo za jego zycia synonimem wstretu poniewaz powszechnie wierzono, ze podczas tych ceremonii spozywano ludzkie mieso. Ofiary z ludzi skladane byly podczas swiat ku czci Saturna. Plutarch cytowany przez Themistoclesa wspomina o ofierze z trzech kobiet ku czci Bachusa. Klemens Aleksandryjski wspomina, ze Erectheusz, krol Aten i Mariusz, rzymski general zlozyli w ofierze swe corki. Liwiusz opisuje krwawy rytual obowiazujacy w kulcie Bachusa. Pierwsze walki gladiatorow ustanowione zostaly przez Brutow po smierci ich ojca (264 przed n.e.); zastapily one ofiary z niewolnikow skladane dla przejednania duchow zmarlych (Waleriusz Maksymiusz II, 4,7)
Deifikacja i adoracja słońca stanowiły najważniejszy rytuał we wszystkich społeczeństwach. Gdy jedynym źròdłem utrzymania społeczeństw było rolnictwo, społeczeństwa takie czuły się uzależnione od codziennych i okresowych zmian pogody i w takiej sytuacji społeczeństwa te zaczynały otaczać boską czcią, tę wielką siłę, ktòra zdawała im się kierować tymi zmianami, czyli światło i energię słońca. Krzyż słoneczny jest prawdobodobnie najstarszym symbolem religijnym występującym na rozległych obszarach Azji, Ameryki, Europy, a także Ameryki, co potwierdza religijna sztuka Indian. Podobizna indiańskiego bożka-słońce Quetzalcoatla nosi na głowie tiarę, zaś płaszcz ma ozdobiony dwoma krzyżami. W prawej ręce bożek òw trzyma przedmiot, ktòry Rzymianie nazywali lituus, i ktòrym augurowie zakreślali krzyż w powietrzu i na ziemi przed budową śwątyni. Skomponowany z czterech ròwnych ramion w kręgu, krzyż symbolizuje słoneczny kalendarz – ruch słońca mierzony przesileniami. Niekiedy zaznaczane są ròwnież ròwnonoce i wtedy mamy koło z osmioma ramionami. Swastyka jest odmianą słonecznego krzyża.
Slady smoczej religii w polskiej archeologii
Na wisiorku znalezionym w latach międzywojennych przez Zygmunta Zakrzewskiego w Kruszwicy “występuje niewątpliwie wyobrażenie krzyża, najprawdopodobniej zwiazanego z kultem słońca.” (Witold Hensel, U źròdeł Polski średniowiecznej, str. 49)
Jamy znalezione w Gzinie (pow. Chełmno) zawierają opròcz kości zwierzęcych, ułamkòw naczyń, przedmiotòw metalowych, rogowych i kościanych kości ludzkie z wyraźnymi śladami cięcia. Jamy te stanowią pozostałości uroczystości religijnych. Ich część składową stanowiły uczty kanibalistyczne.
Odkrycie w Biskupinie m.in. resztek drewnianego idola – symbolu boga-slonce oraz drewnianego łòdkowatego ołtarza (o cechach ròwnocześnie żeńskiego organu płciowego) wskazuje, że w poszczegòlnych grodach łużyckich istniały wydzielone miejsca przeznaczone do odprawiania obrzędòw religijnych (ib. str. 60)
Tadeusz Kaletyn znalazł ostatnio w toku rozkopywania cmentarzyska w Glinianach na Śląsku ceramiczną figurkę o cechach ithyfallicznych, z ptasią maską na twarzy (Figurka Baala odnaleziona w Megiddo w Izraelu ma ptasia twarz). Z tradycjami o powstaniu świata z wody łączy się, być może, ceramiczna figurka przedstawiająca wyobrażenie rybo-ptaka (takie twory opisane sa w Odysei), znaleziona na cmentarzysku w miejscowości Lesisko-Strobin (pow. Wieluń) (ib. 63)
Mitologiczny ewolucjonizm
Mitologiczne postaci takie jak rybo-ptaki, rybo-ludzie (jak np. Syrenka) czy satyry (polaczenie czlowieka z kozlem) sa pierwowzorami ewolucyjnych tzw. Ogniw posrednich, czyli osobnikow laczacych cechy dwoch gatunkow, ktore najlepiej potwierdzalyby prawde ewolucyjnego dogmatu. Tych ogniw ciagle brak i nic nie wskazuje na to ze kiedykolwiek zostana znalezione zwlaszcza po zdemaskowaniu sfabrykowanego malpoluda znalezionego w miejscowosci Piltdown. W oszustwie tym uczestniczyl francuski jezuita znany polskim czytelnikom Tygodnika Powszechnego Teilhard de Chardin, ktory nie kryl swych poganskich wierzen, w ktorych centralna role odgrywala litewska Zemyna ktora odpowiada greckiej Gaji. Restauracja owego poganskiego kultu, w opinii de Chardina miala dopomoc Kosciolowi do psychologicznego przezwyciezenia biblijnego geocentryzmu. De Chardin stal sie jednym z Ojcow tzw. Nowowiercow, czyli neopoganizmu bujnie krzewiacemu sie na obszarze Stanow Zjenoczonych, gdzie patronuje mu m.in. Michail Gorbaczow ze swej krolewskiej rezydencji w bylej bazie wojskowej w Presidio (San Francisco). Jakze Ameryka mogla dac tarcze rakietowa Polsce, skoro ma uklad wojskowy z Rosja symboilizowany obecnoscia wlasnie Gorbaczowa? Podczas pielgrzymki do Dominikany Jan Pawel II nazwal ziemie zenskim obliczem Boga na czesc swego filozoficznego mentora de Chardine'a.
Owa figurka rybo-ptaka zainspirowala majslynniejszy angielski przeklad Biblii znany pod nazwa Wersji krola Jakuba, do ktorego przeszmuglowano filozoficzny ewolucjonizm i inne pojecia poganskich mitologii. Wiersz 20 Rozdz. I ksiegi Rodzajow brzmi w tym przekladzie nastepujaco: “Niech wydadza (zrodza) wody obficie ruszajace sie twory i niech ptactwo lata nad ziemia.” Taki przeklad umozliwia interpretacje owego wersetu w duchu filozoficznego ewolucjonizmu, w ktorym ryby opuszczaja wode, zaczynaja zyc na ladzie i ewoluowac w inne gatunki.
Hebrajski oryginal tego wiersza po prostu stwierdza: Bog rzekl, niech wody zaroja sie zywymi stworzeniami i niech ptactwo lata nad ziemia. W oryginale woda nie ma owej zyciodajnej mocy naja nadali jej spoganizowani tlumacze. Te zyciodajna moc odzyskala woda w dziele Darwina, ktory wywodzi zycie z “malego, cieplego stawu” Darwinizm nie byl niczym nowym na obszarze Anglii, gdzie inny przeklad Biblii w Nowym Testamencie popularyzowal mitologiczna zoofilie w postaci zaplodnienia Maryi przez Jowisza w postaci labedzia.
Bogini ziemia Zemyna czczona przez poganskich Litwinow dzialajacych w ugrupowaniu Romowe czczona byla rowniez przez ich sasiadow Scytow o czym wspomina Diodorus Sicilius (II,43): “Scytowie opowiadali legende o olbrzymiej zrodzonej przez ziemie dziewczynie, ktora miala zenskie narzady w gornej czesci ciala i narzady weza ponizej i po zaplodnieniu przez Zeusa dala poczatek narodowi Scytow, ktorych przodkowie Polakow nazywali Skutami, badz Szkutami.” Dzieki Bogu, Polacy nie wywodza swych poczatkow od warszawskiej syrenki zaplodnionej przez Swarozyca, czy Swiatowida.
Czczono zapewne symboliczne wyobrażenie bòstw, m.in. słońca, w postaci drewnianych krzyży. (ib. 64)
Kości młodych osobnikòw nasuwają myśl o jakichś makabrycznych ucztach kanibalistycznych z okazji rozmaitych wydarzeń: mających służyć przeciwdziałaniu możliwym nieszczęściom, ktòrych spodziewała się ludność kultury łużyckiej (ib. 65)
Kanibalizm związany z kultem słońca był także praktykowany na obszarze Italii. Carlo Maria Franzero w książce The Life and Time of Tarquin the Etruscan (Londyn 1960) tak opisał kanibalistyczną ceremonię: “Dwaj synowie Brutusa przybyli na naradę z członkami rodu Aquilianòw, i wszyscy zgodzili się złożyć wielka i straszliwą przysięgę, przypieczętowaną wypiciem krwi i spożyciem wnętrzności człowieka złożonego w ofierze z tej okazji. Ceremonia ta odbyła się w domu Aquilianòw, w zaciemnionym pokoju. Wypicie krwi zobowiązywało każdego członka konspiracji do zachowania tajemnicy sprzysiężenia.” (str. 172)
Niektòre z malowideł (np. na czerpaku z Pieszkowa w pow. Lubin) wyobrażają zapewne fragmenty obrzędòw ku czci słońca, a mianowicie sceny z jego adoracji. (ib. 66)
W sumie wiele faktòw (m.in wyobrażenie postaci z tarczą na naczyniu w Sobiejuchach, co łączyć należy z obrzędami ku czci bòstwa o cechach zbliżonych do greckiego Zeusa) dowodzi, ze naczelne miejsce u “Łużyczan” zajmował kult słońca i ścisle z nim powiązany kult płodności.
Jak wiemy z opisow zawartych w Pismie Swietym takze Zydzi w niektorych okresach historycznych ulegali wplywom obcych religii i praktykowali poganskie ceremonie. O wplywie poganskiego rytualu smoczej religii na dawnych Zydow swiadczy ciekawa wzmianka zawarta w kodeksie moralnym p.t. Pirke Awot (5,8) stwierdzajaca, ze weze trzymane w sadzawkach znajdujacych sie w obrebie Wielkiej Swiatyni jerozolimskiej nigdy nie zakosztowaly ludzkiego miesa. Fakt ten uznawany byl za cud scisle zwiazany z ta swiatynia. Stwierdzenie to mozna rozumiec w ten sposob, ze mimo iz we wszystkich prawie swiatyniach starozytnego swiata w ramach obowiazujacego rytualu religijnego skladano wezom ofiary z ludzi, swiatynia jerozolimska nie praktykowala tego poganskiego rytualu poprzestajac jedynie na hodowli wezy. Pamietac przy tym trzeba, ze opowiesc Pisma Sw., w ktorej Bog zabronil Abrahamowi zlozenia w ofierze jego syna miala przede wszystkim zapobiegac stosowaniu owego pogansko-mitologicznego rytualu w obrebie Izraela.
W tym miejscu godzi sie przypomniec opowiesc o sw. Jerzym, ktory ocalil libijskie miasto Sylene od smoka-ludozercy, ktory zasapakajal swoj glod pozerajac dzieci mieszkancow tego miasta (jeszcze raz: “co dzieci polyka”). Sw. Jerzy zraniwszy smoka zaprowadzil go do miasta na pasku podarowanym mu przez corke krola, gdzie przyrzekl zabic potwora pod warunkiem, ze mieszkancy Sylene przyjma chrzest. Jako pierwszy przyjal chrzest wladca Sylene, i z jego przykladem uczynilo to samo 15,000 mieszkancow tego miasta.
Polska wersja legendy o smoku jest nieco inna i nawiazuje scislej do wydarzen opisanych w biblijnej ksiedze Daniela, choc nie w jej hebrajskim oryginale, ale w dodatku, ktory znajdujemy w greckim przekladzie tej ksiegi. Ten dodatek to rozdzial XIV, 1-30, ktory opowiada o zmaganiach proroka Daniela z dwoma poganskimi bozkami: Belem i smokiem. W opinii komentatorow ow dodatek, to satyra na poganskie wierzenia w duchu Proroka Izajasza (44:9-20), ktory opisuje produkcje martwych posagow poganskich bostw przez kowali. Rozdzial XIV ksiegi Daniela zawiera opis w wierszach :1-22 zdemaskowania martwej statuy Bela (Baala), ktorego kaplani spozywaja, po zlodziejsku, potrawy przynoszone przez wiernych dla owej statuty, ktora. Jak wierzyl lud byla ta statuta rzeczywistym bogiem. Druga czesc zawarta w wierszach 9-30 zawiera opis usmiercenia przez Daniela zywego symbolu poganskiego bozka, czyli wlasnie smoka, ktory, jak dowiadujemy sie z Ks. Objwienia w Nowym Testamencie byl olbrzymim wezem. W przeciwienstwie do legendy o sw. Jerzym Daniel nie posluzyzl sie bronia w postaci miecza, czy maczugi, ale przygotowal “przysmak” bedacy mieszanka smoly, tluszczu i siersci, po zjedzeniu ktorego waz-bog ekspolodowal jak owa drobinka materii w hipotezie Big Bang. (James King West, Introduction to the Old Testament, str. 458-459)
Historyczna wartosc legendy o smoku nie zostala nigdy doceniona przez polskich historykow, ktorzy pisali historie wlasnego kraju pod dyktando ludzi, ktorzy chcieli wywodzic cala cywilizacje naszego kraju z Rzymu, tak jakby nasi odlegli przodkowie byli slepi i glusi nie majac zadnego pojecia o otaczajacym ich swiecie. Legenda potwierdza, ze nasi przydokowie nie tylko doskonale znali geografie wspolczesnego swiata, co potwierdza przekaz o Mieszku, ktory zawiozl w darze dla Cesarza Niemiec wielblada, ktorego jego wyslannicy musieli kupic gdzies na rozleglych stepach Azji, bo tam dotad zyja te zwierzeta poza krajami arabskimi. Inna wazna informacja zawarta w tej legendzie potwierdza fakt znajomosci przez naszych przodkow j. greckiego i hebrajskiego, co potwierdzone jest przez monety Piastow noszace polskie napisy w alfabecie hebrajskim (Meszko, kral Polski i inne).
W moim przekonaniu te monety potwierdzaja fakt o donioslym znaczeniu religijnym, a mianowicie, ze Polacy z ery Kraka nie akceptowali krzyza, ktory w Babilonii i gdzie indziej sluzyl jako symbok boga-slonce obok weza. Takie krzyze, co potwierdza archeologia, noszone byly przez kaplanow poganskiej religii babilonskiej na piersiach. Kiladziesiat lat temu archeolodzy izraelscy odkrli najstarszy heliocentryczny diagram, na ktorym slonce w srodku zodiaku symbolizowane jest krzyzem w kolku. Wynika z tego, ze nasi przodkowie odrzucili owczesny heliocentryzm tak jak to uczynil Jozue, ktory rozkazal niszczyc wszystkie symbole kultu boga-slonce w miare jak jego armie zdobywaly kraj przyrzeczony im przez Boga, lecz nie przez boga slonce.
Krzyz sloneczny byl symbolem wszystkich bostw poganskich, jako ze slonce uznawane bylo przez owe systemy naturalnej religii za naczelne bostwo z uwagi na jego empiryczne znaczenie dla rolnictwa i zyznosci (plodnosci). Znajomosc owego symbolu potwierdzona jest w nazwie Kruszwica, ktora sklada sie z dwoch elementow krus i wica. Krus to lokalna odmiana krzyza Wotana, ktory zwal sie kros, zas wica, to dialektowy wariant slowa wieke oznaczajacego fiord. Dowiadujemy sie z przekazow historycznych, ze Gdansk zostal zalozony na miejscu, gdzie wczesnie istniala osada zwana wlasnie wieke. Byc moze dawno, dawno temu Morze Baltyckie siegalo az po Kruszwice, co posrednio potwierdzalaby nazwa Pomorze oznaczajaca lad utworzony z osadow naniesionych do morza przez rzeki. I dzis Gdansk znajduje sie juz w pewnej odleglosci od morza.
Ten poganski krzyz przetrwal w praktykach religijnych Litwinow, ktorzy potajemnie wyznawali swe poganskie wierzenia nawet po chrzcie, co potwierdzone jest w dokumentach historycznych. Slawne Wzgorze Krzyzy w poblizu Siaulai ma swoj poczatek w czasach, gdy magiczny symbol solarnego krzyza byl uzywany dla zapewnienia dobrego urodzaju i jako obrona przed choroba i nieszczesciem. I nie mial nic wspolnego z chrzescijanskimi wierzeniami. Instrukcja z 1650 r. stanowila: “Wszystkie niegodne kaplice, swiete gaje i krzewy oraz krzyze musza byc kompletnie zniszczone i usuniete.” Dzis taka instrukcja bylaby niemozliwa z uwagi na wielka polityke, ktora pod pretekstem ochrony srodowiska naturalnego miesza sie w sprawy wewnetrzne dowolnego kraju. Nie co innego, ale wlasnie owa “ekologiczna” polityka, nad ktora czuwa M. Gorbaczow ze swego Sztabu w Presidio (w San Francisko) zapewnia renesans poganstwa na Litwie pod przewodnictwem stowarzyszenia Romowe, ktore corocznie urzadza poganskie ceremonie z udzialem buddyjskich czyli poganskich misjonarzy, ktorych Gorbaczow chce wlaczyc do pocztu chrzescijanskich swietych. Jego wielkim sukcesem bylo ustawienie posagu Buddy na oltarzu w Asyzu przez Jana Pawla II, co mialo symbolizowac tzw. Ekumenizm, czyli reinterpretacje krzyza nie w znaczeniu jakie nadala mu smierc zydowskiego Zbawiciela, ale w znaczeniu w jakim czcicili go babilonscy kaplani. (Wtrace tutaj, ze matka K. Wojtyly byla Litwinka i to tlumaczy rosyjskie imie Olga jakie nadala ona siostrze Karola. Scislej, imie Olga nie jest slowianskie ale germanskie, bowiem wywodzi sie od imienia Helga. Potomkowie Ruryka nosili germanskie imiona. Moze w ten sposob matka Karola chciala zaakcentowac swoj nacjonalizm wiedzac, ze Litwini pod wodza ksiecia Mindoga przyjeli chrzest z rak Krzyzakow na dlugo przed chrztem Jagielly. W Nowym Jorku kraza i ine wiesci o mlodym Wojtyle, ale nie bede ich powtarzal bo nie mam dowodu. Wspominam o tym tylko dlatego, by przygotowac Polakow na mozliwy szok w przyszlosci).
Damian Thompson is Blogs Editor of the Telegraph Media Group.
Why some conservative Catholics want to stop Pope John Paul II being made a saint
By Damian Thompson Religion Last updated: August 18th, 2009
Jeden z komentarzy do tego artykulu brzmial nastepujaco: In case you hadn’t noticed, let me be the first to remind you of the spiked news reports regarding the Polish hierarchy’s COLLUSION with Communism. The real Catholic opponents of Communism were killed after the COLLABORATORS snitched on them.
The COLLABORATORS survived and prospered.
Solidarity was from start to finish a Soviet construct, what Lenin called “managed opposition,” a useful tool to give opponents enough comfort to come forward, be indentified, and then liquidated.
The Polish Roman Catholic Church Historical Commission has revealed that John Paul II’s confidants and associates collaborated with the Communist secret police who tortured and martyred the truly faithful priests and prelates. The Vatican has ordered that the investigations and revelations be stopped. Can “the Great” Pope not sustain such an investigation?
That’s not Wojtyla the Worst’s only claim to infamy.
Wspomne od siebie, ze za przejeciem wladzy przez Solidarnosc w 1989 r. (“Wasz Prezydent, nasz Premier”) kryl sie telefon od M. Gorbaczowa do Seketarza PZPR, bylego redaktora naczelnego Polityki, Mieczyslawa Rakowskiego, ktory sugerowal wlasnie oddanie wladzy “Solidarnosci.”
Centrum nauki “Kopernik”
(Gazeta Wyborcza 19-07-07, 22:37)
Od odkopania tunelu Wisłostrady między mostem Świętokrzyskim a Biblioteką Uniwersytecką zacznie się budowa warszawskiego Centrum Nauki "Kopernik". Zapowiada się ciekawa eko-architektura z ogrodem na dachu nad samą Wisłą. Inwestycja powinna się zacząć jeszcze w tym roku. - W sierpniu ogłosimy przetarg. Mamy nadzieję, że zakończy się on w ostatnim kwartale tego roku. Wykonawca będzie mieć 16 miesięcy na wykonanie pierwszego etapu, a 23 miesiące na całość. Pozwolenie na budowę już jest - zapowiedział wczoraj Paweł Barański, szef Stołecznego Zarządu Rozbudowy Miasta, który jest inwestorem zastępczym Kopernika.
Rok pozniej GW opublikowala w blogu transkypt video p.t. Chrzescijanski kult slonca, w ktorym znalazlem taki oto
ustep: “Nie przypadkiem wczesne graficzne przedstawienia Jezusa zawierają, w tle jego głowy, krzyż, w który wpisane jest koło. Krzyż to starożytny symbol solarny stanowiący uproszczoną wersję Krzyża Zodiakalnego”
Taki wlasnie symbol krzyza byl usuwany jako relikt poganstwa na Litwie na mocy wspomnianej powyzej Instrukcji.
A oto internetowy adres owego widea: http://www.zeitgeistmovie.com/ , tak jak podala GW.
Zachowalem w moim archiwum wycinek z Trybuny (Nr 27, 1-2 lutego 1997 r) artykulu napisanego wlasnie przez M. Rakowskiego p.t. Wyjscie z Pata. Jeszcze raz o konkordacie – posumowanie dyskusji. Refleksja na weekend. Artykul ow, w ktorym autor opisywal “zwiazki miedzy religia, kultura i nauka” byl opatrzony swoistym mini-streszczeniem w trzech slowach wybitym wielka trzcionka: KOPERNIK ZAMIAST KOSCIUSZKI”. Innymi slowy wyrzeknijcie sie Polacy aspiracji niepodleglosciowych jak za czasow PRL i czcijcie sw. Kopernika kanonizowanego rehabilitacja Galileusza dokonana przez Jana Pawla II.
Rakowski zakonczyl swoj artykul fraza: “Dlatego tak wazna role w naszym zyciu – czy chcemy czy nie – odgrywa irracjonalizm.” Przypomne w tym miejscu wypowiedz Hitlera zanotowana przez Rauschninga: “Dotarlismy do konca Ery Rozumu. Intelekt stal sie autokratyczny i jako taki nabral cech choroby zycia. Nowy wiek magicznej interpretacji swiata nadchodzi, interpretacji w kategoriach woli, a nie inteligencji.” W 1975 r. Kard. Wojtyla opublikowal w Rzymie ksiazeczke swego teatralnego mentora Dra M. Kotlarczyka pt. Sztuka zywego slowa. W podtytule tej publikacji znajdujemy slowo magia, zas w ksiazce notke, w ktore wspomniana jest jako naukowy autorytet slynna rosyjska wiedzma (tak ja okresla New Catholic Encyclopedia) H. von Hahn Blawacka, ktorej dzielo p.t. Tajna Doktryna stalo sie podreczna “biblia” A. Hitlera. Blawacka byla fanatyczna aryjska czarownica, ktora podobnie jak indyjscy i egipscy kaplani wierzyla, ze kasta kaplanska moze narzucac swa wole bogom za posrednictwem czarow, magii i zaklec. Te sama moc przypisali polscy ksieza Kopernikowi w porzekadle “Wstrzymal slonce ruszyl ziemie...” Magiczna moc Kopernika wyrazona w tym porzekadle ujawnia sie pelniej przy lekturze jego dziela, ktore slawi slonce jako boga, ktore wlada planetami i rodzina gwiazd (De revol 1,10) I temu aryjskiemu magowi polscy politycy postanowili ufundowac swiatynie pod nazwa Centrum Nauki, ktora zgodnie z wykladnia F. Rakowskiego jest tozsama z magia. Wspomne, ze organ nowej komunistycznej partii Rosji nosi tytul Wolchw czyli Szaman, Mag. W USA tysiace szkol ksztalci i wydaje dyplomy czarownic, zas M. Gorbaczow tuz po likwidacji ZSRR i przed przy awansem na swe wysokie stanowisko w San Francisco oglosil Miedzynarodowy Rok Blawackiej. Nie odwazylby sie narzucic zadnemu krajowi kultu Blawackiej, gdyby nie byl pewny poparcia swego nowego protektoratu wraz z armiami czarownic organizujacymi zjazdy na “ciemnej stronie ksiezyca” i fanatykow nowej pseudo-religii pod nazwa New Age (nowowiercy), ktorej najnowsza filia jestwlasnie litewskie Towarzystwo Romowe. W Polsce dokonuje sie kolosalna rewolucja religijna, ktora jescze nie dotarla do swiadomosci calego narodu. Nastepcy tych, ktorzy przed wiekami burzyli “swiete gaje” litewskich bostw poganskich wraz z ich magicznymi krzyzami wznosza obecnie takie “swiete gaje” na dachu Magicznego Centrum Kopernik. Moglby ktos powiedziec skoro Archimag Kopernik posiadal takie moce, to i jego kaplani winni zapewnic Polsce role wiodacego mocarstwa swiatowego. Taka nadzieja byla do pewnego stopnia uzadaniona planami tzw tarczy rakietowej, ale od 17 wrzesnia b.r. obowiazuje polityczny program F. Rakowskiego: Kopernik zamiast Kosciuszki. Jak za dawnych lat bywalo. I ostatnia uwaga, Znaczek polski za 15 groszy przedstawia zaslubiny W. Jagielly i Jadwigi. Jagiello nie trzyma berla zgodnie z monarchicznym rytualem owych czasow, ale miecz, wokol ktorego owija sie waz. Innymi slowy, smok zabity przez Kraka, za ktory to czyn narod zmienil nazwe grodu Wawel na Krakow wrocil by tak rzec “z tarcza” i wraca ponownie nad Wisle...
P.S. Zapamietalem z mego dziecinstwa we wsi Cudzynowice, ze kiedy zabolala mnie noga moja matka nakazala mi zakreslac szkaplerzem znaki krzyzna na bolacym miejscu. Magowie Kopernika w nowym centrum beda uczyc stosownych zaklec, ktore beda towarzyszyc takiemu magicznemu rytualowi, bowiem za kilka lat, zgodnie z nauka Darwina znikna ostatnie szpitale w Polsce.
Thursday, April 8, 2010
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment