http://wyborcza.pl/1,75248,10431640,120_tysiecy_Polakow_ucieklo_z_zielonej_wyspy.html
120 tysięcy Polaków uciekło z zielonej wyspy
Patrycja Maciejewicz 2011-10-08, ostatnia aktualizacja 2011-10-07 21:03:49.0
Choć patrząc na wskaźniki ekonomiczne, byliśmy prymusem na tle europejskiej mizerii, to Polacy znów zaczęli emigrować z kraju. Można się cieszyć, że przynajmniej nie zasilają szeregów bezrobotnych, ale... dla Polski to strata i demograficzny problem w przyszłości
Masowa emigracja za chlebem to pieśń ostatnich ośmiu lat. Gdy weszliśmy do Unii Europejskiej, zniknęły bariery odgradzające nas od krajów, które dla wielu były ziemią obiecaną. Premier Kazimierz Marcinkiewicz za otwarcie hiszpańskiego rynku wylewnie dziękował swojemu partnerowi José Luisowi Zapatero. Jego "Gracias, gracias, gracias" poszło w świat. Ekonomiści myśleli, że swoich sił próbować będzie kilkadziesiąt, no, może sto tysięcy Polaków. Tymczasem chętnych było tylu, że nie był to ani strumień, ani fala. To był prawdziwy zalew zachodnich rynków pracy. W trzy lata (2004-07) liczba emigrantów wzrosła z 1 do 2,3 mln osób.
Kiedy trzy lata temu nadeszła pierwsza fala kryzysu światowego, wydawało się, że ten trend się załamał. Część emigrantów wróciła do kraju i próbowała zapuścić tu korzenie. Nic dziwnego - w Irlandii, Wielkiej Brytanii czy w USA upadały banki, załamał się rynek nieruchomości i szybko rosło bezrobocie, a nasza gospodarka na tym tle przypominała spokojną wyspę. Część ekonomistów przekonywała wówczas, że emigracja po prostu się skończyła. Wygląda jednak na to, że się mylili, a wielu z nas wciąż nie waha się szukać szczęścia za granicą.
Z najnowszych danych GUS opublikowanych w piątek wynika, że polscy emigranci znów stanowią dwumilionową rzeszę. W 2010 r. z kraju wyjechało około 120 tys. osób, a jeszcze rok wcześniej Polska, jako jedyna w Unii, miała dodatnie tempo wzrostu PKB . - Cieszyliśmy się z tego sukcesu, a mimo to okazuje się, że wielu z nas uznało, że łatwiej im będzie przeżyć za granicą. Pogodzili się z faktem, że tam często pracują poniżej swoich kwalifikacji - mówi prof. Krystyna Iglicka, demograf z Centrum Stosunków Międzynarodowych.
Z czego wynika nagły powrót Polaków do wyjazdów za granicę do pracy? Dla Pawła Strzeleckiego, ekonomisty zajmującego się rynkiem pracy w Instytucie Ekonomicznym NBP i w Instytucie Statystyki i Demografii SGH, to zaskakujące dane. - Do tej pory wydawało mi się, że w ubiegłym roku liczba powrotów i wyjazdów mniej więcej się zrównoważyła - przyznaje.
Europa to wciąż nasz największy rynek pracy, przemieszczamy się pomiędzy poszczególnymi krajami Niemcy - rynek, który w 2010 roku nie był dla nas w pełni otwarty - przyciągnęły kolejne 40 tys. osób. Jednak z tych 120 tys. dodatkowych emigrantów ponad połowa wyjechała poza nasz kontynent. Dokąd? Tego GUS nie podaje. Wyjaśnia tylko, że nowa emigracja to prawdopodobnie młode osoby, które poza krajem widzą szansę na poprawę swoich warunków życia, i ci, którzy dołączyli do rodzin już przebywających za granicą.
Tak jak Iza z Gdyni, która przed laty z mężem Zbyszkiem dorywczo pracowała w Wielkiej Brytanii. Później próbowali układać sobie życie w kraju, ale w końcu Zbyszek znów wyjechał. Gdy skończył studia w Aberdeen i znalazł lepszą pracę, dołączyły do niego żona z córką. Za dwa miesiące urodzi się im drugie dziecko.
- Pamiętajmy, że nawet przy naszym wysokim wzroście gospodarczym mieliśmy w tym roku wyższe bezrobocie niż Niemcy czy Holandia - podkreśla Strzelecki.
W szczycie fali emigracyjnej, w 2007 r., mieliśmy nadzieję stać się drugą Irlandią. Polska chciała ściągnąć do kraju "pokolenie sukcesu": z doświadczeniem, znajomością języków, obyte w świecie. Próbowano nawet uruchomić specjalny program powrotów, jednak szybko kryzys zweryfikował te plany.
Dziś znów się zastanawiamy, czy mamy więcej plusów, czy minusów. Idzie kolejna fala kryzysu, nie wiadomo jeszcze, jak bardzo nas dotknie. Ci, którzy wyjeżdżają, nie zasilają szeregów bezrobotnych. - Dla nich samych i pewnie dla urzędów pracy to dobrze. Ale gospodarka na tym nie skorzysta, bo spada jej potencjał. Od 2010 roku liczba osób w wieku produkcyjnym zaczęła spadać, mamy mniej rąk do pracy. To trend na dłużej. Dodatkowa emigracja będzie nasilać te problemy - tłumaczy Paweł Strzelecki.
Krystyna Iglicka ukuła termin "stracone pokolenie". Jej zdaniem ludzie, którzy wyemigrowali, zostaną na dłużej za granicą, ściągną swoje rodziny, będą pracować i radzić sobie, ale wciąż poniżej kwalifikacji. - Na nich w Polsce praca nie czeka, bo czas płynie, a oni nie zdobywają umiejętności, na które liczą pracodawcy. I emigracja, i demografia będą więc potężnym wyzwaniem dla kolejnych rządów – kwituje.
Komentarze
1.Od 89 roku Polacy musza emigrowac gdyz pensje(praca)dochody sa w Polsce niewolnicze w porownaniu z EU zachodnia.Exodus trwa a podane dane statystyczne sa nierealne.Polacy i ich rodziny wraz z dziecmi maja "umiejetnosci"w EU,USA,Kanada ale jesli maja dzieci,pozostaja aby zapewnic dzieciom lepsze wykszalcenie i podstawy dla odpowiedniej ich perspektywy.
Przestań się rzucać - uciekło wielu, ja np. uciekłem przed polskim chamstwem i bezczelnym wykorzystywaniem mnie przez państwo polskie: darmowa praca zamiast wojska, ciągłe oszustwa na podatkach (a bo tu nie zapłacił pan 40 złotych, będzie kara 400 zł), i podobne. Do tego chamstwo i brak kultury miejscowych, niegrzeczne zachowanie, ciągłe poczucie krzywdy, że trzeba pracować, wpychanie się bez kolejki itp.
W Niemczech państwo mnie nie traktuje jak drobnego złodziejaszka, a miejscowi są bardziej uprzejmi.
""Kiedy trzy lata temu nadeszła pierwsza fala kryzysu światowego, wydawało się, że ten trend się załamał. Część emigrantów wróciła do kraju i próbowała zapuścić tu korzenie. Nic dziwnego - w Irlandii, Wielkiej Brytanii czy w USA upadały banki, załamał się rynek nieruchomości i szybko rosło bezrobocie, a nasza gospodarka na tym tle przypominała spokojną wyspę""""
Z bezrobociem wyższym jak tam , pensjami 5x niższymi i cenami zachodnimi.
Dziś z Polski opłaca się uciec choćby na parę miesięcy pracować choć 1/4 etatu za 500EU.
Dzięki temu będzie żył lepiej jak większość w kraju pracując prawie najdłużej na swiecie za 350eu.
Ale co najważniejsze , będzie mógł się wyleczyć!!!!! gdyż dziś w Polsce to niemożliwe.
Dziś ponad 70% CHORYCH NIEMA ZA CO SIĘ LECZYĆ. (choć niby powinno to być darmowe)
Ludzie umierają w karetkach ,poczekalniach czekają w kolejce do specjalisty do śmierci.
wyborcza.biz/biznes/1,101562,10289802,Pacjenci_nie_maja_pieniedzy_na_leczenie.html
"""Z czego wynika nagły powrót Polaków do wyjazdów za granicę do pracy? Dla Pawła Strzeleckiego, ekonomisty zajmującego się rynkiem pracy w Instytucie Ekonomicznym NBP i w Instytucie Statystyki i Demografii SGH, to zaskakujące dane. """""
Co w tym jest zaskakującego? pensje stoją w miejscu a realna inflacja obecnie ponad 15%.
Kiedy wyjeżdżali w 2004-5 roku koszt podstawowego utrzymania w Polsce był 3x niższy, pensje tylko nieznacznie niższe.
Ja i moja siostra wyjechalismy do Niemiec. Trojka rodzenstwa zostala w Polsce. My we dwojke z siostra mamy razem 6 dzieci (ja trojke i ona trojke).Moje rodzenstwo w Polsce ma tylko jedna corke. A jest tak bo ich po prostu nie stac na dzieci. Mojej zony dwie siostry, ktore tez wyjechaly do Niemiec maja razem 5 dzieci. Takze 11 dzieci pozegnalo na zawsze nasz kraj, jedno zostalo w Polsce. Kiedy zaczna ci Politycy myslec o Polsce a nie o sobie. Polska traci najlepszych i traci ich dzieci, a politycy tylko pieprza o jakis sukcesach, ktore nic nie zmieniaja.
Co tu gadac. W Szwajcarii zasilek dla bezrobotnych wynoszacy 10 tys. zl na miesiac uwazany jest za ponizej przecietnego, a w Polsce przecietny dochod na osobe (mowa o medianie) jest w okolicach 1 tys. zl na miesiac...
Od 3 lat próbuję bezskutecznie dostać pracę w Polsce :/
Nie mam niestety pieniędzy na wyjazd(sam bilet to nie wszystko).
Marzę, że któregoś dnia porzucę ten kraj i nigdy tu nie wróce.
Chcę też zmienić imię i nazwisko by nigdy więcej nie mieć z Polską nic wspólnego.
Bezrobotny od 3 lat.
Po dwóch kierunkach studiów,
Ze znajomością dwóch obcych języków.
Pracy nie ma.
Pustkę żubry wypełnią i koncert f-mol Chopina...
Gość portalu: GTPRESS napisał(a):
> dla zdrowia NARODU to dobra tendencja, oby tylko ktos nie wypelnil pustki po c
> hwilowo nieobecnych......
Naprawde wstyd. Wstyd dla panstwa. Dla Kosciola. Dla rodzin. I dla srodowisk ktore wydaly tych imigrantow. Dla nowego pokolenia Polakow rodzina. koledzy czy mala ojczyzna (osiedle, dzielnica) to nic. Awans ze zmywaka do pracy w "offisie" usprawiedliwia wyobcowanie, depresje i permanentne skargi na wszystko. Tubylcow, Polakow, podla kuchnie etc. Z niewolnika na frustranta. Polska droga.
Masz rację. White slaves. I od tego uciekamy, wyjeżdżamy gdzie się da. W Polsce jesteś niewolnikiem uprzywilejowanych. Musisz zapracować na chłopskie dopłaty, renty i opiekę zdrowotną, na bogactwo księdza pana, na bizantyński dwór hrabiego Komorowskiego, na przywileje polityków, górników, urzędników i dlatego zawsze będziesz biedny i wykorzystywany. Nie ma co tracić życia, ma się je jedno - trzeba uciekać, bo państwo polskie to państwo ucisku i niewolnictwa.
no i nie czuć smrodu kościelnego
kadzidła. Nie muszę zależeć od religijnych poglądów p(osłów), klechy nie włażą do moich majtek i pod moją kołdrę. Ludzie są wyluzowani i ogólnie czystsza atmosfera wokoło.
Re: ChcęUciecZPolski
Autor: Gość: kompozytor IP: *.
No no, to nie jest tak. Pracodawca pracuje na swoje utrzymanie, a pracownik na swoje. Jesli pracodawca dba o pracownikow, to zostaja przy nim najlepsi, o ktorych warto dbac we wlasnym interesie. Jesli nie dba, to kazdy kto ma cos do zaoferowania szuka sobie lepszej pracy.
Mieszkam w NY 15 lat i bywalem w roznych sytuacjach finansowych i gospodarczych. Imigranci wala tutaj drzwiami i oknami, zyja nielegalnie, zakladaja biznesy, zdobywaja wyksztalcenie, kupuja domy i samochody, sciagaja rodziny i tylko wyjechac nie moga poki sie nie zalegalizuja, bo nie mogliby tu wrocic.
Jest tez srodowisko ludzi, ktorzy znalezli sie tu chyba przez pomylke. Pracuja ciezko, za nedzne wynagrodzenie, przeklinaja pracodawcow - wyzyskiwaczy i Ameryke, ale nie ucza sie jezyka, nie szukaja lepszej pracy, nie probuja sie przekwalifikowac, zyja z dnia na dzien marzac, ze kiedys wroca do kraju z kupa kasy.
Ciekawe, co ich czeka po powrocie...
Panie dziennikarzu - pisz pan dokladniej
"Masowa emigracja za chlebem to pieśń ostatnich ośmiu lat". A co z emigracja do Niemiec miedzy 1989 a 1992, gdzie 550 000 Polakow opuscilo Polske i zamieszkalo w Niemczech (Niemieckie statystyki). Polska byla zawsze krajem emigracji masowej - szczegolnie w ostatnich 200 latach stracilismy bezpowrotnie dziesiatki milionow ludzi.
Re: 120 tysięcy Polaków uciekło z zielonej wyspy
Gość portalu: OSTPREUSSEN. napisał(a):
> Mysle, ze mieszkasz w Niemczech bo tam wlasnie placi sie za wizyte u lekarza do
> mowego 10,- Euro raz na 3 miesiace kalendarzowe a wizyty u specjalistow sa oczy
> wiscie darmowe.
Mieszka na Malcie, w Niemczech zarabiała by 4-5x więcej jak w Polsce.
A nie tylko 2x, choć już 2x więcej to jest jest diametralna druzgocąca różnica.
W Polsce po opłatach, życiu zostaje 0-100zł, tam cała pensja czyli xx RAZY WIĘCEJ.
Jak widać taka Malta zapewnia jakość życia, nierealną w Polsce.
I śmiem wątpić czy dorówna kiedykolwiek , jeśli w Polsce inflacja jest kosmiczna a bieda z roku na rok wzrasta, większość co roku biednieje.
Saturday, October 8, 2011
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment