http://www.gazetakrakowska.pl/fakty24/461403,rewolucja-w-kosciele-wierni-w-polsce-dadza-1-procent-podatku,id,t.html
Rewolucja w Kościele. Wierni w Polsce dadzą 1 procent podatku?
Abp Budzik proponuje zlikwidować Fundusz kościelny
(© Jakub Szymczak)
Magdalena Stokłosa, Ewa Pajuro
2011-10-13 08:56:11, aktualizacja: 2011-10-13 08:56:11
Jeden procent podatku na rzecz Kościoła lub gminy wyznaniowej - to pomysł abp. Stanisława Budzika, nowego metropolity lubelskiego. Obywatele mogliby przekazywać część podatku w taki sam sposób jak na organizacje pożytku publicznego. W zamian za pieniądze z jednego procenta Kościół zlikwiduje tzw. Fundusz kościelny.
Czytaj także: Wybory 2011: Platforma odwoła się do PKW?
Obecnie każdy podatnik wypełniając PIT może przekazać 1 procent np. na fundację lub stowarzyszenie. Co proponują duchowni? - Chodzi o pozwolenie obywatelom, aby mogli decydować o jeszcze jednym procencie ze swojego podatku i mieli możliwość przekazania go na rzecz konkretnego Kościoła - tłumaczy abp Budzik. I podaje, że podobne rozwiązanie funkcjonuje m.in. na Węgrzech.
Gdyby pomysł wszedł w życie, moglibyśmy odpisać dwa procenty podatku. W zamian Kościół zgodziłby się na likwidację Funduszu kościelnego. - Coroczne dotacje na jego rzecz wzbudzają niepotrzebne emocje - stwierdził nowy metropolita lubelski w rozmowie z Katolicką Agencją Informacyjną. - Nikt sobie już nie uświadamia, że są one formą rekompensaty za dobra zabrane Kościołowi na podstawie komunistycznego ustawodawstwa, które obowiązuje po dziś dzień - mówił duchowny.
Fundusz powstał 60 lat temu, by rekompensować szkody, jakich doznał Kościół ze strony państwa. Jego wydatki miały pochodzić z dochodów uzyskiwanych z nieruchomości przejętych przez państwo. W praktyce jednak pokrywa je budżet państwa. W ubiegłym roku na fundusz przekazano około 89 mln złotych.
Poseł PSL, Jan Łopata, członek Komisji Finansów, zastanawia się, czy Kościół nie straci na nowym rozwiązaniu. - Na pewno minie kilka lat zanim podatnicy oswoją się z nową możliwością. Na początku ilość przekazanych pieniędzy może nie być duża. Trzeba brać pod uwagę okres przejściowy, kiedy środki funduszu nie wygasną do końca, ale będą mniejsze niż do tej pory - komentuje.
Podkreśla jednak, że rozwiązanie ma jedną zasadniczą zaletę. - Chodzi o dobrowolność. W tej chwili w ramach Funduszu kościelnego państwo musi przekazywać dotację. To wzbudza wiele negatywnych opinii. W nowej formule podatnicy sami decydowaliby, czy chcą część swojego podatku odpisać na rzecz Kościoła. To wytrąciłoby z ręki argument przeciwnikom Kościoła - mówi poseł.
Pozytywnie zaskoczony propozycją jest Ruch Palikota. - Jestem w szoku. To przecież jeden z naszych postulatów - emocjonuje się Michał Kabaciński, przyszły poseł. Podkreśla jednak, że obywatel powinien mieć pełną dowolność na co przekaże w sumie dwa procenty podatku. - Nie powinno być z góry powiedziane, że połowa idzie na organizacje pożytku publicznego, a połowa na Kościół. Nasza formuła zakłada, że można przekazać dwa procenty na dowolną fundację bądź stowarzyszenie i zero na Kościół - wyjaśnia.
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości unikają oceniania pomysłu. - Rozwiązanie powinno być przedmiotem spokojnej dyskusji na forum Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu - uważa Lech Sprawka, poseł PiS.
Pomysł podoba się ks. Jackowi Prusakowi z Krakowa. - Jest bardzo trafny i dobrze odzwierciedlałby wrażliwość społeczną na kwestię dóbr kościelnych - ocenia duchowny. - Teraz często pokutuje przeświadczenie, że Kościół ograbia naród.
To rozwiązanie pomogłoby odfiltrować złe emocje - mówi. Ks. Prusak dodaje, że katolicy czuliby się odpowiedzialni za Kościół, a osoby niewierzące przestałyby mieć poczucie, że państwo daje coś Kościołowi. - Fundusz kościelny jest reliktem przeszłości, a zasady jego funkcjonowania są dla wielu niezrozumiałe. Tu wszystko jest klarowne - podsumowuje ks. Prusak.
Niektórzy duchowni nie chcą komentować propozycji. - Każda dyskusja o pieniądzach w Kościele sprowadza się obecnie do stwierdzenia, że duchowni mają ich za dużo. A proszę mi wierzyć, księża z wielu małych parafii ledwo wiążą koniec z końcem - mówi pragnący zachować anonimowość ksiądz.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,10478250,1_proc__odpisu_na_Kosciol___To_wyjatkowa_hipokryzja_.html
1 proc. odpisu na Kościół? "Grabież i hipokryzja". Politycy protestują
rik, lukon, Gazeta.pl, TOK FM 2011-10-16, ostatnia aktualizacja 2011-10-16 14:53:57.0
Politycy w Radiu ZET skrytykowali pomysł przedstawiony przez Konferencję Episkopatu Polski, aby podatnicy mogli odpisać 1 proc. podatku na rzecz wybranego Kościoła lub grupy wyznaniowej. - To wyjątkowa hipokryzja - skomentował Marek Siwiec. - To próba wyrwania jednego procenta więcej z kasy państwowej. Ja przeciwko temu protestuję. Kolejne kilkaset milionów złotych to będzie po prostu grabież Skarbu Państwa - mówił po audycji w rozmowie z TOK FM.
Goście Moniki Olejnik skomentowali pomysł przedstawiony przez Konferencję Episkopatu Polski. Z wyliczeń Agaty Nowakowskiej z "Gazety Wyborczej" wynika, że mogłoby to być 600 mln złotych, podczas gdy Fundusz Kościelny kosztuje 80-100 mln złotych rocznie.
Nałęcz: Kwesta. Kościół robi to od 2 tys. lat
Krytycznie do projektu odniósł się Tomasz Nałęcz, doradca prezydenta: - Jestem zdziwiony, bo myślałem, że Fundusz Kościelny został ustanowiony w złych czasach PRL jako rekompensata za odebrane mienie. Myślałem, że skoro Kościół odzyskuje mienie, to ten Fundusz powinien zostać zlikwidowany. Teraz słyszę, że ma zostać zastąpiony czymś znacznie obszerniejszym i pochodzącym z budżetu państwa, bo to nie jest dobrowolna ofiara, a uszczuplenie dochodów państwa.
- Jest pytanie jak przy każdym manewrze budżetowym. Jeśli mamy komuś dać, a to oznacza danie Kościołowi kilkuset milionów złotych, to komu zabierzemy? - pytał Nałęcz tuż po audycji w rozmowie w reporterem TOK FM.
- Tak tę propozycję interpretuję. Kościół od dwóch tysięcy lat umiejętnie kwestuje, tak jak każdy z nas, by zgromadzić na swoje funkcjonowanie jak największe środki. Działamy w sytuacji niezbędnych oszczędności w finansach publicznych, więc chyba trudno mówić o kolejnym wydatku. Z czasem ta propozycja będzie coraz bardziej kłopotliwa dla Kościoła. Spotka się z kontrakcją ze strony niektórych środowisk, które powiedzą, by "przyciąć" wszystkie inne formy finansowania. I zacznie się ustalanie, wyliczanie, na jakie formy aktywności Kościoła są skierowane finanse publiczne - przestrzegał Nałęcz.
- To jest propozycja taka: oddamy wam 90, a zabierzemy 600 milionów. To jest wyjątkowa hipokryzja, to co zaproponował Kościół. Ja rozumiem, żeby oni zaproponowali to, co jest w Niemczech, a czego oni się boją jak ognia, mianowicie żeby się wierni dodatkowo opodatkowali na Kościół, w minimalnej kwocie. A nie sięgać do wspólnej kasy, tylko inaczej - mówił Marek Siwiec z SLD.
Andrzej Rozenek z Ruchu Palikota powiedział: - Pomysł odpisu od podatku jest bardzo dobrym pomysłem, ale pod warunkiem, że Kościół nie będzie sięgać do kieszeni podatnika w żaden inny sposób. Wycofanie religii ze szkoły, wycofanie jakichkolwiek dotacji na działalność kościelną, wtedy odpis od podatku.
Hofman: Brońmy banków, atakujmy kościół?
- W zeszłej kadencji konsultowałem pomysł zwiększenia 1 proc. odpisu i to nie znalazło akceptacji właśnie z powodu zmniejszenia wpływów do budżetu. Nie ulega żadnej wątpliwości, że to uszczupli budżet - uważa z kolei Adam Szejnfeld z PO. - Ja wolę, jeśli jest dyskusja tego typu niż awanturnictwo tego typu, czy wieszać krzyż w nocy czy zdejmować go w dzień. Trudno się odnieść do propozycji Episkopatu, bo w czasach niepewności finansowej, każdy ubytek w kasie państwa musi być bardzo rozważnie podnoszony.
Adam Hofman z PiS zaatakował przedstawiciela PO i jako jedyny bronił też pomysłu Episkopatu: - Brońmy banków, atakujmy Kościół. To jest daleko idące. (...) Warto pamiętać, że w Polsce Kościół katolicki jest instytucją, która przed 1989 r. była jedyną ostoją walki o wolność. Dziś rozmawiając o roli Kościoła w życiu publicznym trzeba wziąć pod uwagę ten aspekt historyczny.
Sunday, October 16, 2011
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment