awe 2010-06-04, ostatnia aktualizacja 2010-06-04 15:34:09.0
Makieta przypominająca szczątki rozbitego Tu-154 i hasło "Polska u Boga" ozdobiły jeden z ołtarzy w warszawskiej dzielnicy Wawer. Nietypową instalację ustawiono na procesję Bożego Ciała obok parafii przy Trakcie Lubelskim. O wystroju ołtarza poinformował nas pan Maciej, czytelnik Alertu24.
- Przejeżdżałem warszawskim Traktem Lubelskim. W okolicach ulicy Bronowskiej zauważyłem ten ołtarz.Mnóstwo przejeżdżających tędy ludzi zatrzymywało się, żeby zrobić zdjęcie - mówi nam pan Maciej, czytelnik Alertu24.
Rzeczywiście, ustawionej tam instalacji nie dało się nie zauważyć. Ołtarz procesji na święto Bożego Ciała przyozdabia bowiem makieta przypominająca szczątki rozbitego samolotu prezydenta. Obok podwyższenia ustawiono fragment kadłuba maszyny. Nad nim wyrasta statecznik samolotu pomalowany w barwy narodowe. Cała inscenizacja przypomina miejsce katastrofy pod Smoleńskiem. Obok "szczątków" Tu-154 leżą pościnane gałęzie drzew. Nad instalacją umieszczono transparent z hasłem: "Polska u Boga".
Ołtarz z motywami katastrofy smoleńskiej stanął tuż przed procesją, jaka przeszła z parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny przy warszawskim Trakcie Lubelskim.
- Ołtarz dekorowali sami parafianie. Pomysł konsultowali z proboszczem - mówi zastrzegający sobie anonimowość ksiądz z parafii. Podkreśla, że celowo nawiązano do katastrofy samolotu prezydenta. - Wystrój ołtarza miał być "życiowy" i nawiązujący do aktualnych wydarzeń - zaznacza ksiądz. Dodaje, że kolejne stacje tegorocznej procesji zaprojektowano tak, by miały swój wątek przewodni. - Mieliśmy także inscenizacje nawiązujące do beatyfikacji księdza Jerzego Popiełuszki i rocznicy bitwy pod Grunwaldem - mówi. W "smoleńskiej" inscenizacji nie widzi nic niestosownego. - W katastrofie zginęli katolicy, także księża - tłumaczy. - Jak na razie nikt się nie skarżył - dodaje.
awe
Nasuwa sie logiczny wniosek, ze Kosciol juz wybral swego prezydenta nie czekajac na oficjalne wybory i jest pewien, ze Polacy pojda za jego przykladem. Tak wyglada w praktyce szantazowanie bieltami do raju: albo Kaczynski, albo smaz sie w piekle.
Godzi sie tu przypomniec staropolskie porzekadlo o starych kawalerach pokroju J. Kaczynskiego: "but nie do pary, kawaler stary i honor Zyda na nic sie nie przyda." Czy nie byloby wskazane poczekac az USA dadza przyklad i wybiora pierwszego prezydenta geja, prawdopodobnie z "zona" i adoptoanymi dziecmi? Przypomne, ze gejem byl Henryk Walezy, ktory uciekl z Polski po miesiacu. Gejem byl tez Warnenczyk... Mysle, ze wlasnie seksualna preferencja J. Kaczynskiego jedna mu milosc hierrachow, ktorzy poczuja sie bezpieczniej pod rzadami "bratniej duszy", zwlaszcza, ze wokolo szaleja anty-gejowskie burze. No i wreszcie gejowskie sklonnosci sa gwarantem anty-semickich uczuc, co dla Kosciola jest najwazniejsze. Spiewano w II RP "Hej dziewczyny w gore kiecki, jedzie ulan jazlowiecki..." Ciekaw jestem jaki folklor pozostanie po IV RP...
Friday, June 4, 2010
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment