Kardynal Capuy Nicolas Schoenberg, ktory pelnil w Watykanei taka sama fukcvje jaka za pontyfikatu Jana Pawla II pelnil Kard. J. Ratzinger w liscie do M. Kopernika z data 1 listopada 1536 r., ktory opublikowany zostal jako druga przedmowa do De revolutionibus potwierdzil jednoznacznie, ze Kopernik byl Niemcem w slowach: “Kiedy kilka lat temu uslyszalem jak jednoglosnie byla chwalona twoja pilnosc zaczalem odczuwac wzrastajaca sympatie do ciebie i doszedlem do przekonania, ze nasi ziomkowie moga czuc sie uszczesliwieni twoja slawa.”
http://homepages.wmich.edu/~mcgrew/schoenberg.htm
Zdawaloby sie, ze problem narodowosci M. Kopernika zostal raz na zawsze rozstrzygniety, i ze Polacy z pelnym uzasadnieniem moga trwac w swym przekonaniu o polskosci fromborskiego astronoma. Atoli okazuje sie, ze jeden z najpopularniejszych magazynow Internetu czyli Wikipedia prezenetuje milionom czytelnikow na calym swiecie Kopernika nie jako Polaka, ale jako Niemca. Oto w liscie Niemcow zasluzonych w roznych dziedzinach kultury Wikipedia pomiescila M. Kopernika wsrod Niemckich naukowcow i inzynierow zasluzonych dla swiatowej nauki
http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_Germans
Pozwalam sobie rowniez zwrocic uwage na portret Kopernika wybrany dla owej prezentacji:
http://en.wikipedia.org/wiki/File:Nikolaus_Kopernikus.jpg
bo glosi on dodatkowe przeslanie w kontekscie niedawnego ponownego pochowku domniemanych szczatkow Kopernika w katedrze fromborskiej. Otoz ten sam portret zostal wybrany z obfitej kopernikowskiej ikonografii i umieszczony na trumnie zawierajacej szczatki Kopernika. Googlujcie: Images, Reburial of Copernicus.
Takie jest polityczne tlo dyrektora Centrum Nauki Kopernik, ktorego niemieckie nazwisko harmonizuje z narodowoscia Kopernika wg Kard. Schoenberga, Wiki i RAS
Odnosnie wpisu lolki. Fajnie by bylo....gdyby. Witt Stwosz byl Polakiem. Fajnie by bylo, gdyby Katedry we Wroclawiu i w Gdansku byly polskie, fajnie by bylo gdyby miasta na prawach magdeburskich fundowali w Polsce Polacy. Fajnie by bylo, gdyby Chopin nie byl z ojca Francuza, Kopernik z matki Niemki. Fajnie by bylo, gdyby Warszawa nie zostala zbudowana na wzor miast krzyzackich. Fajnie by bylo, gdyby w Polsce rzadzili Polacy, a nie Francuzi, Szwedzi, Sasowie i inni Rumuni (Batory). Fajnie by bylo, gdyby caly przemysl na Slasku Polacy a nie Niemcy budowali. Fajnie by bylo, gdyby oprocz rajdow na koniku (husaria), wodki i kielbasy Polacy cos sami umieli. Fajnie by bylo, gdyby samemu elektrownie atomowa wybudowali, wlasne a nie darowane czlogi mieli. Fajnie by bylo! Ale nie jest! Moze dlatego Slazacy (nie gorole) chca Autonomi, bo znaja roznice miedzy tymi co moralizuja o tym "co by bylo gdyby", a tymi, ktorzy cos umia a nie tyle polemizuja.
http://www.wsieci.rp.pl/opinie/rekiny-i-plotki/Nagroda-separatystow-z-RAS-dla-Kazimierza-Kutza
RAŚ nagradza Kazimierza Kutza, który popiera działania RAŚ
http://wsieci.rp.pl/opinie/za-burta/Jak-separatysci-z-RAS-chca-powitac-Jaroslawa-Kaczynskiego
Jeżeli ktoś z RAŚ używa języka niemieckiego to tylko żeby uzmysłowić historię, korzenie i pokazać internacjonalność regionu. Gorzką prawdą dla każdego Polaka jest fakt, że prawie cały Śląsk został zbudowany właśnie przez gospodarność Niemców. Gorzką prawdą dla każdego Ślązaka jest fakt, że prawie cały Śląsk został zdewastowany właśne przez gospodarność Polaków. A Ślązacy, obojętnie czy Ci "polscy" czy Ci "niemieccy" kochają od dawien dawna ten region i ubolewają nad tym, że nie mają "na swoim placu" nic do gadania. (22 czerwca 2011 16:33 Hanys Kloss)
Some of the teories said that Ukrainian flag was given by the Silesian knight from the city of Opole - Władysław Opolczyk, Polish governor of Galicia–Volhynia. It has the same colours as Opole flag.
In Kievan Rus' times, yellow and blue continued to be popular. These colours were used on the banners of the Halych-Volhynia principality in the 13th–14th centuries.
http://www.polishclub.org/wp-content/uploads/2011/03/herb-gornego-slaska.jpg
http://img.interia.pl/wiadomosci/nimg/7/3/Bloczek_stron_Ruchu_Slask_3618815.jpg
http://gfx.mmka.pl/newsph/240303/94941.3.jpg
http://www.stolica.opole.pl/files/mapagornyslask.jpg
http://gorny.slask.pl/img/slonskogodkatojeto.jpg
W warszawskiem kopernikowskim disneylandzie zwanym Centrum Nauki 'wyrosla' nowa odrosl w postaci planetarium, w ktorym na wielkim ekranie moza ponoc zobaczyc 20 milionow gwiazd. Na niebie kazdego wieczoru mozna zobaczyc wiecej gwiazd, ale na niebie procz gwiazd nie ma zadnuch technologicznych innowacji Zachodu, wiec nie pobudza to wyobrazni Polakow zjednoczonych w kulcie tego obszaru geograficznego. Z materialow jakie opublikowala GW z okazji ceremonii otwarcia dowiedzialem sie o prestizowym sukcesie dyrektora Centrum Firmhofera, ktory zostal wybrany na dwuletnia kadencje jako prezes Europejskiej Sieci Centrów i Muzeów Nauki.
Takie wyroznienie sklonilo mnie do poszukiwan naukowej biografii dyr. Firmhofera, bo chcialem sie dowiedziec jakie to osiagniecia naukowe zapewnily mu ten sukces. Daremnie szukalem i w Google'u i w wyszukiwarce GW. Poza informacja o pozycji dyrektora Centrum Nauki Kopernik i o wspomnianej pozycji prezesa nie znalazlem informacji o jakiejs ksiazce napisanej przez owego naukowca, ani nawet nie dowiedzialem sie jakiemu problemowi naukowemu byla poswiecona jego praca doktorska. Kiedy jednak przeczytalem, ze R. Firmhofer byl wybrancem L. Kaczynskiego, jako prezydenta m. Warszawy przypomnialo mi sie, ze kiedys J. Urban i jego zespol redakcyjny daremnie szukali egzemplarza pracy doktorskiej L. Kaczynskiego, ktory rozwijal naukowa kariere w Uniwersytecie Gdanskim.
Z faktu iz nie znalazlerm poszukiwanych informacji nie wyciagam zadnego negatywnego wniosku o naukowych walorach R. Firmhofera, zwlaszacza, ze jego zdjecia dostepne w sieci prezentuja go jako mlodego czlowieka i w takim wieku trudno oczekiwac jakichs donioslych odkryc. Badania naukowe to zmudna profesja domagajaca sie wieloletnich konsekwentnych poszukiwan, a takie owocuja dopiero po wielu latach Kopernik napisal w ciagu 70 lat jego zycia tylko jedna ksiezke, poswiecona tylko jednej dyscyplinie – astronomii, ktora poczatkowo zostala doceniona tylko przez jego koscielnych przelozonych i nastepnie byla promowana wylacznie przez ludzi zwiazanych z Kosciolem.
Moje poszukiwania na obszarze 'images' Google'a zaowocowaly zdjeciem dyr. Firmhofera na motocyklu- eksponacie w kopernikowskim disneylandzie, http://www.pap.pl/palio/html.run?_Instance=cms_www.pap.pl&_PageID=29&_RowID=&filename=9196437_9042047_prop_500x500.jpg&_CheckSum=-85689018 ktore to zdjecie zainspirowalo mnie do przedstawienia z jego pomoca w zrozumialy sposob najwazniejszego problemu laczacego sie z kopernikowskim heliocentryzmem, a mianowicie, wokol ktorego 'ciala' niebieskiego krazy ksiezc: wokol ziemi, czy wokol slonca. Zdawac by sie moglo, ze opinia wyrazona przez kard. Mikolaja Schoenberga, ktory za zycia Kopernika pelnil w Watykanie funcje nadzorcy czystosci doktryny rzymskiej religii, a wiec taka sama jaka pelnil kard. J. Ratzinger za pontyfikatu Jana Pawla II, rozstrzygnela raz na zawsze ow trudny problem zarowno na gruncie religii jak i matematyki, atoli rozprawy naukowe, ktore mozna znalezc w sieci przekonuja, ze nie wszyscy przedstawiciele swiata nauki podzielaja radykalna opinie niemieckiego hierachy wyrazona w slowach jego listu do Kopernika z 1536 r., w ktorych przypisal Kopernikowi poglad, ze “ksiezyc wraz z elementami zawartymi w jego sferze mieszczacej sie miedzy sfera Marsa i Venus krazy po rocznej orbicie wokol slonca.”
Jest to logiczny wniosek implikowany przez hipoteze Kopernika choc on sam na swym diagramie przedstawil orbite ksiezyca wokol ziemi, a nie wokol slonca jakby chcial sobie stworzyc mozliwosc ucieczki od swej wlasnej doktryny. Dunski astronom Tycho Brahe, ktory prowadzil obserwacje astronomiczne Pradze skorzystal z tej 'furtki' i wypracowal system, ktory jest swosista synteza geocentryzmu i heliocentryzmu, w ktorej ksiezyc obiega ziemie, zas wszystkie inne 'ciala' niebieskie obiegaja slonce, ktore jednak wraz z nimi okraza ziemie podobnie jak ksiezyc. W ten sposob Tycho Brahe wymigal sie od niebianskiego cyrku, w jaki system Kopernika przeksztalca akrobate-ksiezyc obiegajacy nie ziemie, ale slonce, jak to wyrazil w swym liscie niemiecki hierarcha.
Niestety Kard. Schoenberg nie mial okazji do rozwiniecia tresci swego listu w jakiejs rozprawie naukowej, bo zmarl w niecaly rok po napisaniu owego listu do Kopernika, ktory zostal opublikowany przez autora De revolutionibus jako druga przedmowa do jego dziela. Zgodnie z oczekiwaniami Kopernika wyrazonymi takze w liscie dedykacyjnym jego dziela dla papieza Pawla III, list ten mial zagwarantowac Kopernikowi 'naukowy immunitet', czyli uniemozliwic wszelkie krytyki jego dziela przez kompetentnych astronomow jego czasow. Tak tez sie w istocie stalo i koledzy po fachu fromborskiego kanonika mieli odwage jedynie zapisywac swe krytyczne uwagi na marginesach egzemplarzy dziela Kopernika, jakie posiadali. Jednak nawet papiez nie mial mocy by zmusic zjawiska na niebie do potwierdzenia 'naukowej prawdy' kopernikowskiego heliocentryzmu. Jak zanotowal polski kronikarz Stryjkowski: Roku 1544 bylo zacmienie slonca, ktore trwalo o poltorej godziny zegarowych. I taka sama negacja, ktora jeszcze lepiej pozwala zrozumiec dylemat ksiezyca okrazajacego slonce bylo ostatnie zacmienie ksiezyca, ktore Storca zademonstrowal swiatu ka kilka dni przed ceremonia inauguracji planetarium w Centrum Nauki. Wedlug http://www.longislandpress.com/2011/06/15/lunar-eclipse-today/ proces przechodzenia ksiezyca przez cien ziemi trwal od 1:24 p.m. Do 7:00 p.m. i byl widoczny na calym wiecie z wyjatkiem Ameryki Polnocnej. Nie znalazlem zadnej wzmianki w prasie polskiej o tym zacmieniu i nie wspomnial o nim dyr. Firmhofer w swym wywiadze dla GW z okazji inauguracji wspomnianego planetarium. Dylemat przed jakim stoja polscy astronomowie jest zrozumialy; nie chca oni zajmowac jednoznaczego stanowiska w sprawie ruchow ksiezyca, o ktorych nie mozna nie wspomniec przy okazji zacmienia. Mowienie o ruchu ksiezyca wokol ziemi podwaza autorytet niemieckiego hierarchy, ktory umozliwil publikacje dziela Kopernika i zagwarantowal mu ow 'naukowy immunitet'. Zas pisanie o ruchach ksiezyca po trajektorii wokol slonca zakwestionuja naukowe autorytety amerykanskich redaktorow czasopism naukowych typu 'Discover,' po stronie ktorych opowiedzial sie niemiecki tygodnik Der Spiegel, ktory zaprezentowal swym czytelnikom animacje owego zacmienia w ktorej wyraznie widac ksiezyc obiegajacy ziemie, a nie slonce.
http://www.spiegel.de/video/video-1133081.html Podobna animacja opublikowana w jakims polskim pismie moglaby byc uzana za przejscie na strone wspomnianego Tychona Brahego i jego geo-helio-systemu, co w Polsce wyznajacej heliocentryzm w najczystszej postaci zostaloby potraktowane ze zgroza jako herezja naukowa.
Ksiezyc zadaje klam heliocentryzmowi
Zacytuje kilka wybranych naukowych madrosci z artykulow poswieconych ruchom ksiezca, ktore daja wyobrazenie jak pracuje logika naukowa heliocentrykow. “Sila przyciagania wywierana przez slonce na ksiezyc jest dwa razy wieksza niz identyczna sila wywierana na ksiezyc przez ziemie, a jednak ksiezyc okraza ziemie.” “Poniewaz ksiezyc okraza rzeczywiscie ziemie, to okraza ziemie.” “Ksiezyc okraza ziemie, poniewaz istnieje co takiego jak sfera Hilla nazwana imienime amerykanskiego astronoma G.W. Hilla, Sfera Hilla to po prostu objetosc przestrzeni wokol przedmiotu, gdzie grawitacja tego przedmiotu dominuje nad grawitacja bardziej masywnego, lecz odleglego przedmiotu wokol ktorego ten pierwszy przedmiot orbituje. Innymi slowy, w objetosci przestrzeni wokol ziemi grawitacja ziemi jest wazniejsza niz grawitacja slonca.
Jesli cos okraza ziemie wewnatrz sfery Hilla, to mamy do czynienia z satelita ziemi, a nie z satelita slonca.” To dlatego ksiezyc okraza ziemie a nie slonce mimo dwakroc wiekszej grawitacji slonecznej.” Ludzie, ktorzy posluguja sie ta logika nie wyjasniaja jak to jest mozliwe, ze ziemia, ktora obiega slonce z predkoscia 30km/sek nie gubi ksiezyca, ktory porusza sie wokol ziemi z predkoscia 1 km/sek. Ich ostateczna konkluzja glosi:”Ksiezyc okraza ziemie wiecej niz okraza slonce.” Hipoteza ksiezyca okrazajacego ziemie sugerowana przez diagram Kopernika swiadomie ignoruje podstawowy dogmat heliocentryzmu, a mianowicie ruch obrotowy ziemi, ktory pozwala traktowac ruch slonca jako optyczne zludzenie. Takim samym optycznym zludzeniem musi stac sie ruch ksiezyca wokol ziemi. Atoli doba ksiezycowa dluzsza od slonecznej prawie o godzine potwierdza rzeczywisty ruch ksiezyca. Poniewaz ta roznica nie moze byc wyjasniona obiegiem ksiezyca wokol obracajacej sie heliocentrycznie ziemi musi ona znalez wyjasnienie w hipotetycznym obiegu ksiezyca wokol slonca, tak jak to postulowal w swym liscie Kard. M. Schoenberg. Okazuje sie jednak ze taki hipotetyczny ruch ksiezca niesie z soba te same fizyczne niemozliwosci jak obieg ksiezyca wokol obracajacej sie ziemi!
Prof. Helmer Aslaksen z Wydzialu Matematyki, Narodowego Uniwersytetu w Singapurze nie mogac zaakceptowac takiej zonglerki logicznej zwiazanej z geocentrycznym ruchem ksiezca w systemie heliocentrycznym wypracowal swa wlasna hipotetyczna orbite ksiezyca wokol slonca i zaprezentowal ja sw swym internetowym artykule http://www.math.nus.edu.sg/aslaksen/teaching/convex.html. Wiekszosc matematykow, ktorych zapytal jak wyobrazaja sobie orbite ksiezyca wokol slonca odpowiedzialo ze musialaby ona posiadac petle. W jego wizji, jednak orbita taka wyglada jak dwunastobok (a scislej trzynastobok) z zaokraglonymi katami (rogami)
Zacheca on do wyobrazenia sobie takiej sytuacji; wyobrazcie sobie dyr. Firmhofera na kolistej trasie wyscigowej. Wymija ona na swym motocyklu samochod po prawej rece i natychmiast zwalna, by zjechac na lewe pasmo. Kiedy inny samochod wymija go, przyspiesza on na swym motocyklu i znow wymija po prawej stronie. Nastepnie okraza on (petla!) to drugie auto, lecz kiedy ta jazda bedzie obserwowana z gory, obydwa pojazdy beda poruszac sie przez caly czas do przodu i trasa dyr. Firmhofera bedzie wypukla (convex), bez petli! Nie wyjasnia, dlaczego ta jazda obserwowana z gory gubi petle, ktora w rzeczywistosci wykonuje i ktora jest konieczna, aby mogly zaistniec zacmienia slonca. Bez tej petli zacmienia slonca w heliocentryzmie bylyby niemozliwe.
Prof. Aslaksen wie, ze predkosc ziemi wokol slonca jest 30 razy wieksza od predkosci ksiezyca wokol ziemi, ale w jego systemie znaczy to po prostu, ze “predkosc ksiezyca wokol slonca bedzie sie wahac w granicach 103% i 97% predkosci ziemi wokol slonca i podkresla z moca, ze predkosc ksiezyca wokol slonca nigdy nie bedzie negatywna, co znaczy, ze ksiezyc nigdy nie bedzie sie poruszal po petli do tylu. Prof. Aslaksen eliminuje ruch wsteczny ksiezyca po petli, bo taki ruch bylby rownoznaczny ze zgubieniem ksiezyca przez ziemie.
Jego zmienna predkosc ksiezyca we wspomnianych powyzej granicach procentowych jest rozpaczliwa proba wyjasnienia zjawisk jakie obserwujemy na niebie i ktore rowniez zainspirowaly trajektore ksiezyca wokol slonca wypracowana przez brytyjskich naukowcow z National Maritime Museum, ktora jednak profesor z Singapuru odrzucil jako “bad picture'. Ta trajektora angielskich heliocentrykow wyglada jak narciarski slalom, jaki ksiezyc rzekomo wykonuje by potwierdzic dogmat kard. M. Schoenberga. Ten slalom tlumaczy jednak dlaczego ksiezyc musi miec predkosc o 3% wieksza badz o 3% mniejsza. Otoz po stronie zacmien ksiezyc musi poruszac sie szybciej, by jego doba mogla byc dluzsza od slonecznej, lecz dla osiagniecia tego samego efektu po stronie zacmien slonca ksiezyc musi poruszac sie wolniej, czyli pozostawac w tyle w stosunku do pedzacej ziemi. Innymi slowy zacmienie slonca domaga sie jednoczesnego ruchu ksiezyca do przodu i ruchu do tylu gwarantujacego dlugosc doby ksiezycowej. Patrzac na trajektorie angielskich heliocentrykow nie jest mozliwe uchwycenie owego momentu, kiedy predkosc ksiezyca spada ze 103% predkosci ziemi do 97% jej predkosci.
Odpowiedzi domaga sie rowniez pytanie o przyczyne owej zmiennej predkosci, na ktore nie znalazlem odpowiedzi w moich poszukiwaniach w internecie. Matematyk moze ustanawiac rozne dogmaty sluzace jego hipotezie nie martwiac sie o ich urzeczywistnienie w fizycznej rzeczywistosci. To jest dobrze znana wlasciwosc matematycznych umyslow ktora nie obca byla samemu Kopernikowi. Heliocentrycy nie maja tez odpowiedzi na inny dobrze znany fakt potwierdzony swiatowa statystyka. Waga ziemi, ktora musi byc brana pod uwage w jej heliocentrycznym ruchu nie jest taka sama jak przed wiekami. Zwieksza sie stale liczba ludnosci na swiecie, a takze liczba zwierzat, ktora sluza ludziom jako pozywienie, a wiec zwieksza sie takze waga ziemi. A jednak ten fakt zdaje sie nie miec zadnego wplywu na matematyke heliocentrycznego systemu. Wiemy z wlasnego doswiadczenia, ze musimy uzyc wiekszej sily, by rzucic ciezszy przedmiot. Skad bierze sie zwiekszona sila poruszajaca ziemie po jej torze wokol slonca? I jak slonce rozpoznaje zwiekszony ciezar ziemi, by moc dostosowac do niego odpowiednia sile grawitacyjna?W takiej sytuacji kopernikowska identyfikacja slonca z bogiem byla nieunikniona, by sprostac wyzwaniom zawartym w heliocentryzmie. Ale taka identyfikacja zamienia slonce w materialnego boga podleglego zmianom jakie obserwujemy w innych materialnych przedmiotach. Jest bardzo mozliwe, ze podobne refleksje sklonily Kopernika do ostatecznego wyparcia sie jego systemu, i do modlitwy do ukrzyzowanego Zbawiciela, co tez zainspirowalo podobna pokute Galileusza. Ci ktorzy nie chca uswiadomic narodowi owego faktu, przygotowuja dla niego bolesna przyszlosc. Imperialny Rzym wyznajacy religie boga slonce rozpadl sie jak domek z kart i tak tez stalo sie z podobnymi imperiami starozytnosci. Tylko Bog geocentryzmu trwa niezmienny nad swym stworzeniem, ktore rozbudowuje i wzbogaca.
http://blogs.discovermagazine.com/badastronomy/2008/09/29/the-moon-that-went-up-a-hill-but-came-down-a-planet/
http://www.math.nus.edu.sg/aslaksen/teaching/convex.html
http://www.nmm.ac.uk/gcse-astronomy/sun-and-moon/moon-movement/the-moon%27s-movement
Wspomnienie wygnanca
Pamietam ow dzien, gdy siedzac w wiedenskiej kawiarni dowiedzialem sie z lektury Die Kroner-Zeitung o agonii umierajacego na raka znanego piosenkarza z Jamajki Boba Marleya. Dopiero w tych dniach, gdy nieoczekiwanie znalazlem jego wersje znanego przeboju Boney M By the Rivers of Babylon zrozumialem co wiescilo owo “spotkanie” z nim w wiedenskiej kawiarence. Owo wideo nie ukazuje piosenkarza; przesloniete jest niezwyklym zdjeciem jasnej ksiezycowej nocy z ksiezycem w ostatniej fazie swego obiegu wokol ziemi. Daremnie przez lata szukalem zdjecia takiego ksiezyca, ktore w okamgnieniu zamienia dzielo Kopernika w bezwartosciowa makulature i zarazem zamienia Galileusza w jednego z owych zadufalych medrkow, ktorzy opetani wlasnymi urojeniami nie chca slyszec slow rozumnej krytki zglaszanej nie tylko przez wspolczesnych mu badaczy, ale tzkze przez pokolenia astronomow obserwujacych stworzenie Boga bez hipotetycznych uprzedzen za ta z szacunkiem na jakie zasluguje dzielo Stworzyciela. Zanim podam adres owego wideo Boba Marleya skresle nieco uwag, ktore pozwola zrozumiec jego pelne znaczenie, ktorego, byc moze, on sam nie byl swiadom.
Najwazniejszym zadaniem, jakiego podjal sie Galileusz, bylo udowodnienie, ze swiat Kopernika zainspirowany materialistyczna filozofia grecka jest rzeczywiscie tak materialny jak to glosi tytul jego dziela, ktory glosi swiatu “ewangelie' o cialach niebieskich tego samego rodzaju jak ziemia. Przemieszczenie ziemi spod nieba na wysokosc planet wedrujacych po niebie natchnelo Galileusza mysla, by znalezc przy pomocy teatralnego teleskopu owa czesc ksiezycja jakiej mu brakuje w czasie jego okreslonych faz. Taka astronomia bylo logicznym rozwinieciem nauki greckiego filozofa Platona, ktory glosil, ze swiat powstal z pieciu materialnych bryl bez interwencji Boga. To byl ateistyczny materializm, ktory do dnia dzisiejszego inspiruje badaczy atomow, ktorzy wierza, ze swiat powstal ze skupienia owych miniczasteczek. Mawiali nasi przodkowi: “Nie z atomow sie poformowalo co jest w swiecie; tyle tysiecy lat swiat stoi i kepinka z nich nie urosla.” Wtrace, ze “bomba atomowa” nie jest dowodem na istnienie atomow!
W staropolszczynie pierwiaski byly nazywane pierwociny, czyli poczatki wszystkich rzeczy. Filozof Tales glosil, ze taka pierwocina wszystkiego byla woda, Heraklit, ze – ogien, zas Pitagoras, a za nim Newton zyli w przekonaniu, ze caly swiat powstal z Liczb. (principia mathematica). Galileusz swiecie wierzyl, ze caly swiat nazywany przez niego ksiega natury zostal utworzony w bryl geometrycznych: trojkatow, kwadratow, kolek itd. Ta hipoteza inspirowala artystow nazwanych kubistami i wspolczesnych artystow, ktorzy przedsawiaja kosmicznego Jezusa z trojkatna twarza.
Galileusz, podobnie jak inni wloscy mysliciele Renesansu byl swiadom, ze w III w. imperium rzymskim wladali dwaj Arabowie i ze inni pojmowali za zony arabskie kobiety wyznajace religie boga slonce. Takim cesarzem byl Septimus Severus, ktory pod wplywem swej syryjskiej zony Julii Domny chcial narzucic swiatu religie boga slonce, ktorego arcykaplanem byl, jej ojciec. Kiedy Galileusz zobaczyl przez swoj teleskop “brakujaca czesc ksiezyca” (nie trzeba teleskopu, aby zobaczyc taki siezyc) zaczal snuc spekulacje, ktore zamieniely go w muzulmanina wierzacego w niezliczone hurysy oczekujace na dzihadistow rozerwanych na strzepy ich wlasnymi bombami.
Galileusz zaczal interpretowac cienie na ksiezycu jako kratery, gory i doliny co stalo sie kropka nad 'i' dla kopernikowskich cial niebieskich'. Tymi czczymi spekulacjami uwierzytelnil majaczenia Mahometa o wielosci swiatow zainspirowane podobnymi spekulacjami Buddhy. Celem Mahometa laczacym go z naukami greckich filozofow bylo przezwyciezenie biblijnej Nauki o stworzeniu swiata przez Boga z niczego. W surze fatiha Allah jest nazywany “Panem swiatow” z niezliczonymi zastepami kosmitow i hurys ktore tak podniecaja wyobraznie terrorystow.
Prawdopodobnie Galileusz nie byl swiadom zapisow dawnych kronikarzy, ktorzy wiernie notowali zjawiska jakie obserwowali w swiecie, ktory ich otaczal
Oto w armenski kronikarz Etaum Patmich w kronice z XIII w. zanotowal, ze 14 maja 1048 r. wczesnym wieczorem zaoberwowano gwiazde w dysku nowego ksiezyca (miedzy rogami ksiezyca) czyli, jesli ksiezyc jest “cialem” jak to glosza Kopernik i Galileusz taki widok bylby niemozliwy.
J. Malvesius w swej Chronicon (Muratori L.A. Retum Italicarium scriptores. Lib. 14. Milan, 1729, p. 873) zaantowal, ze w 1064 r. wewnatrz kregu ksiezyca (czyli w jego sierpie), kilka dni po oddaleniu sie go od slonca widoczna byla niezwykle jasna gwiazda.
Katalog Camerona Transient Phenomena Catalog (NSSDC/WDC-A-R&S 78-03, Greenbelt: NASA, 1978, p. 109) opisuje niezwyly miedzioryt ukazujacy gwiazde jaka pojawila sie 26 listopada 1540 r. w wewnetrz kregu ksiezyca dokladnie miedzy krancami jego rogow. Zachowala sie tez moneta bizantyjska ukazujaca gwiazde miedzy rogami ksiezyca (a wiec w pozycji jaka jest odzwierciedlona na fladze Turcji. Podobne zjawisko zostalo tez opisane przez przed-kolumbijskich astronomow z Peru.
Polski kronikarz Stryjkowski zanotowal zacmienie slonca, ktore w rok po opublikowaniu dziela Kopernika zanegowalo jego dzielo, o czym napisze w kolejnym wpisie. Na uwage zasluguja tez artystyczne przedstawienia ksiezyca przez van Eycka, czy Van Gogha, ktore nie uzupelniaja “brakujacych czesci ksiezyca” jak to uczynil Galileusz. Ksiezyc namalowany przez Van Eycka w scenie ukrzyzowania zasluguje na uwage, bo obraz ten powstal wiek przed Galileuszem. Ale najwymowniejsza jest opinia samego Galileusza, ktory zanegowal swe wlasne obserwacje ksiezyca piszac, ze “ksiezyc swieci swym wlasnym swiatlem, albo tez jest przezroczysty dla swiatla slonca” Te opinie Galileusza zanotowal w swej ksiazce pt. The Sleepwalkers Arthur Koestler. Ogladajac wideo Boba Marleya zobaczycie ksiezyc przez ktory widac trzy male gwiazdki, tak jak inne gwiazdy przezieraja przez chmury po prawej stronie zdjecia.
http://www.youtube.com/watch?v=H_i3ERPsLzY&NR=1
4 listopada 2002 wloski dziennik Corriere della Sera doniosl, ze 68% nie bialych obywateli USA nie wierzy w ladowanie NASA na ksiezycu. Przypominam wczesniejszy wpis poswiecony trajektorii lotu na ksiezyc. Matematyk z Teksasu James J. Cranny zadal niezaleczalna rane agencji NASA swa ksiazka p.t. Did Man land on the Moon?” Polecam tez wymowne filmy Diamonds are forever Guya Hamiltona i Capricorn One Petera Hyamsa.o locie na Marsa, ktory powtarza sceny z lotu na ksiezyc, co umieszcza lot na ksiezyc w kategorii science fiction takiej samej jak lot Keplera na ksiezyc w jego snie.
Dr Roman Pytel
Saturday, June 25, 2011
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment