Ostpolitik Watykanu w pełnym rozkwicie
Wiosną 1988 r. Ortodoksyjny Patriarcha Filaret został upoważniony przez Gorbaczowa do zaproszenia przywòdcòw wszystkich światowych religii na uroczystości tysiąclecia chrześcijaństwa w Rosji. To zaproszenie było wydarzeniem bezprecedensowym w historii ateistycznego mocarstwa. Papież Jan Paweł II w owym momencie podjął “jedną z najbardziej kluczowych decyzji z okresu agonii Zimnej Wojny”; postanowił on wysłać na owe uroczystości nie jedną ale dwie delegacje Stolicy Apostolskiej, a mianowicie “delegację religijną” i oddzielną od niej “delegację polityczną” najwyższego szczebla, pod przewodnictwem Sekretarza Stanu Agostino Casarolego. We wcześniejszych oswiadczeniach papież zwracał uwagę, że millennium jest okazją do poszukiwania jedności Kościoła rzymskiego i moskiewskiego.
Casaroli przywiòzł Gorbaczowowi sześciostronicy list Jana Pawła II, z instrukcją, aby wręczył go osobiści przywòdcy sowieckiemu. Istnienie tego listu i jego treść nigdy nie zostały publicznie ujawnione. Wiemy jedynie, że kard. Casaroli przekazał Gorbaczowowi życzenie papieża nawiązania regularnych kontaktòw politycznych z rządem sowieckim (odpowiednik czerwonej linii między rządem USA a rządem sowieckim). Politykę papieską najlepiej wyraża fakt, że Jan Paweł II nadał tytuł kardynała biskupowi litewskiemu Vincentasowi Sladkiewiczusowi , lecz odmòwił nadania tytułu patriarchy metropolicie kijowskiemu, co byłoby ròwnoznaczne z uzaniem pełnej politycznej suwerenności Ukrainy. Ta odmowa tłumaczy najlepiej obecne konwulsje polityczne na Ukrainie.
Opiszę kròtko jeden z efektòw politycznego zbliżenia między Watykanem a Kremlem co rzuci interesujące światło na podobne wydarzenia w Polsce w sierpniu 1989 r. 21 maja 1988 r. komunistyczni przywòdcy Armenii i Azerbejdżanu zostali zdymisjonowani po nowym wybuchu etnicznych walk. TASS przekazał, że Demirczjan, ktòry był przywòdcą armeńskich komunistòw przez 14 lat i Bagirow, przywòdca Azerbejdżanu od 1982 r. zostali zwolnieni ze swych obowiązkòw z “powodòw zdrowotnyych”. Jednak moment owej dymisji dowodzi, że nowe niepokoje, podobnie jak strajki Solidarności stały się pretekstem do zastąpienia ludzi związanych z przeszłością aparatczykami nowego typu. Nowy przywòdca Armenii Artiunjan został przywieziony w “teczce” członka Politbiura Vladimira J. Dolgicha. Nowy przywòdca Azerbejdżanu Abdul-Rahman Vezirow, dyplomata, ktòry wcześniej reprezentował Związek Sowiecki w Pakistanie przywieziony został w “teczce” Jegora K. Ligaczowa. Dymisję obydwòch przywòdcòw poprzedziła krytyczna kampania prasowa w organach prasowych republik. Jest prawdobodobne, że wybòr ambasadora Związku Sowieckiego w Pakistanie na stanowisko przywòdcy Azerbejdżanu przesądził o katastrofie samolotu, ktòrym leciał przwòdca Pakistanu gen. Zia ul-Hak uznawany za człowieka Waszyngtonu.
W niecałe dwa miesiące po katastrofie samolotu Zia ul-Haka rozbił się sowiecki samolot, ktòrym leciało pięciu generałòw, a wśròd nich gen. major Erlen V. Porfiriew, szef sztabu południowej grupy wojsk, ktòra obejmowała swymi działaniami Afganistan. Jego śmierć wieściła wycofanie wojsk sowieckich z Afganistanu. Śmierć gen. Porfiriewa poprzedziły nieudane pròby sterowanego z Kremla rozwiązania konfliktu w Afganistanie. 20 lutego zrezygnował ze swego stanowiska premier Afganistanu Mohammed Hassan Szark, ktòrego Moskwa promowała na następcę Ndżibullaha w nadziei, że byłby on w stanie utworzyć afgański Front Jedności Narodu obejmujący także przedstawicieli partyzantòw (coś w rodzaju rądu Mazowieckiego). Ale przedstawiciele partyzantòw, w przeciwieństwie do Solidarności nie chcieli uczestniczyć w takim rządzie. Formuła kompromisowa okazała się dla nich nie do przyjęcia. Czują się synami narodu, ktòry niedawno dwakroć zadał klęskę imperium brytyjskiemu. Przypomnę tutaj, że historycy uznają naròd afgański za potomkòw tzw. dziesięciu zaginionych szczepòw Izraela. Naròd Chazaròw, ktòry do dziś istnieje w Afganistanie w X w. przyjął judaizm jako religię państwową.
Gorbaczow wysłał nowy sygnał do Watykanu, gdy w czasie wizyty w Polsce odwiedził katedrę na Wawelu, w ktòrej 30 lat wcześniej Karol Wojtyła został konsekrowany na biskupa. Po tym sygnale, w ostatnim tygodniu sierpnia 1989 r. sowiecki wysłannik przybył do letniej rezydencji papieża w Castel Gandolfo z listem od Gorbaczowa do Jana Pawła II. Siedmiostronictwy list Gorbaczowa, ktòrego treść nie została ujawniona sławił pisma Jana Pawła II. Podkreślił, że wielkie wrażenie wywarła na nim encyklika Sollicitudio Rei Socialis (O problemach społecznych) opublikowana 30 grudnia 1987 r. Papież wyrażał w niej zaniepokojenie “bolesnymi aspektami ubòstwa, bezrobocia, brakami w zaopatrzeniu w żywność, wyścigiem zbrojeń, pogardą dla praw człowieka, niebezpieczeństwami konfiktu, częsciowego czy totalnego.” W encyklice tej Gorbaczow dosłyszał echo młodzieńczej pracy K. Wotyły Katolicka etyka społeczna w ktòrej jeden z rozdziałòw został poświęcony opisowi moralnej wyższości systemu socjalistycznego nad kapitalizmem.
W serwisie informacyjnym z 13 sierpnia 1989 r. New York Times donosił, że Papież oświadczył, że Przymierze Boga z Żydami zostało zniesione przez Przymierze z Chrześcijanami. Przypomnę, że 5 sierpnia 1988 r. w reportażu z Moskwy New York Times opisywał przejawy antysemickiej propagandy z okazji milenijnych celebracji w Moskwie. Otòż w Moskwie rozrzucane były ulotki głoszące “śmierć Żydom” i ostrzegające, że tysiąclecie chrześcijaństwa w Rosji zostanie uświęcone przez pogromy na Żydach.” Żydzi moskiewscy zwracali uwagę, że “rosyjski antysemityzm jest bardzo starą chorobą”, nowe natomiast było to, że nagle można go było demonstrować bez obawy, zwłaszcza po przyjęciu przez B. Jelcyna przedstawicieli ugrupowania Pamiat, ktòrego repliką w Polsce było ugrupowanie zwane Dziekania, zaś we Francji ugrupowanie Le Pena, ktòre w wyborach z 24 kwietnia 1988 r., a więc mniej więcej w okresie milenijnych uroczystości w Rosji uzyskało głosy 4.4 milionòw wyborcòw (14.4%).
W liście z 16 sierpnia 1989 r. do redakcji New York Timesa dwaj emerytowani profesorzy religioznawstwa z Lehigh University, Alice Eckard i Roy Eckard zwròcili uwagę na dwuznaczne stanowisko Jana Pawła II wobec kwestii żydowskiej. Podczas spotkań z Żydami papież podkreślał potrzebę zwalczania negatywnej postawy Kościoła rzymsko-katolickiego wobec Żydòw, natomiast w innych sytuacjach przypominał odwieczne antysemickie doktryny o “nowym przymierzu” i “nowym ludzie” jakie ustanowił Chrystus, i o “niewierności Izraela wobec jego Boga.” Profesorzy zwròcili uwagę, że stanowisko Jana Pawła II w rzeczywistości podważa także podstawę religii chrzecijańskiej. No bo jeśli jedno przymierze określone jako wieczne może być unieważnione przez Boga z racji jego niezadowolenia z postępowania partnerskiego narodu, to jaką pewność może mieć inny naròd wstępujący w partnerskie przymierze z Bogiem, że Bòg nie uczyni, albo już nie uczynił tego samego wobec tego nowego narodu?
Dwuznaczne stanowisko papieża Jana Pawła II wobec Żydòw tłumaczy pełne sprzeczności stanowisko polskiego Kościoła wobec oświęcimskiego Karmelu. W lutym 1989 r. miało ostatecznie zostać urzeczywistnione przeniesienie zakonnic do nowego òsrodka uzgodnione podczas rozmòw w Genewie w 1986 i 1987 r. między Kard. Macharskim i przedstawicielami społeczności żydowskich. 10 sierpnia 1989 r. Kard. Macharski oświadczył, że odstępuje od planòw wzniesienia ośrodka międzywyznaniowego z powodu żydowskich demonstracji. 29 sierpnia 1989 r. Prymas Glemp wygłosił w Częstochowie, w obecności nowego premiera Polski swe słynne goebbelsowskie kazanie.
Owo wtłoczenie antysemickiej krucjaty w proces odzyskiwania “niepodległości” ma swoje głebokie uzasadnienie psychologiczne. Dla Polakòw, ktòrzy od lat karmieni byli moczarowską propagandą, że komunizm narzucony został Polsce przez Żydòw ze wschodu najlepszym dowodem odzyskanej wolności była możliwość otwartego demonstrowania antysemityzmu, podobnie jak w czasie milenijnych uroczystości w Rosji. Antysemityzm jest najgłębszym religijnym uczuciem każdego chrześcijanina i muzułmanina, jest przejawem ich tożsamości. Z tą świadomością należy rozpatrywać polskie edycje Mein Kampfu w III RP. Żadnemu innemu narodowi nie poświęcił Hitler tyle nienawistych stronic w swej książce jak właśnie Żydom. Lektura tej książki tworzyła w umysłach Polakòw swoiste donkiszotowskie “wiatraki”, ktòre bedą przesłaniać rzeczywisty świat. Wyimaginowany wròg żydowski zagłuszy skutecznie rozmiar zbrodni na Wschodzie i umożliwi nawet wznoszenie nowej przyjaźni na cmentarzu w Katyniu włąśnie, tak jak to głosił ks. H. Jankowski.
Ukażę pełne polityczne znaczenie polskiego antysmietyzmu, gdy przypomnę, że protestanci uznają swòj Kościòl za kontynuację religii Żydow, natomiast katolicy twierdzą, że ich Kościòł pojawił się w momencie zesłania Ducha św. opisane w Dziejach Apostolskich, tak jak to głosi strona internetowa Biblii Tysiąclecia. To właśnie stanowisko potwierdził papież Jan Paweł II, gdy “nowe przymierze” przeciwstawił “staremu przymierzu.” W imię tak pojmowanego “nowego przymierza” A. Hitler zainicjował eksterminację narodu żydowskiego. Ten fakt usprawiedliwił moralnie odtworzenie żydowskiej państwowości na obszarze historycznego Izraela co też wzmacnia religijną świadomość wyznawcòw Starego Przymierza. Ten fakt najlepiej zadaje kłam propagandzie nienawiści, ktòra przdeciwstawia Boga nowego przymierza ludowi starego przmierza. Istnienie Izraela zadaje kłam teologii nonsensu głoszonej przez rzymski katolicyzm. i to tłumaczy ich nienawiść do tego kraju. W dziennikach głoszonych przez telewizję Trwam nazwa Izrael została zastąpiona przez nazwę Palestyna, mimo że takiego kraju jeszcze nie ma. Istnieje on jednak w zdeformowanej przez nienawiść umysłowości apostołòw ks. T. Rydzyka. Innym zabiegiem propagandowym owych kapłanòw nienawiści jest dejudaizacja holokaustu i tym samym osłabienie owego moralnego fundamentu na jakim wzniesiona została żydowska państwowowść w Ziemi Przyrzeczonej.
Kanclerz H. Kohl podczas swej wizyty w Polsce 15 listopada 1989 r. odwiedził Oświęcim w towarzystwie Rabina Naczelnego Polski M. Joskowicza. W Księdze Pamiątkowej Kanclerz Kohl napisał: ”Ostrzeżenie emanujące z tego miejsca oby nigdy nie zostało zapomniane. Niewypowiedziane cierpienie zadane zostało tutaj ròżnym narodom, lecz przede wszystkim europejskim Żydom, w imieniu Niemiec.” Jakże charakterystycznie konstrastuje z tym nowy tekst historyczny na 19 tablicach w obozie oświęcimskim: “Niezliczonym ofiarom hitlerowskiej ideologii, więźniom Polakom i synom innych narodòw oraz ponad milionowi zamordowanych mężczyzn, kobiet i dzieci, w dużej większości Żydòw deportowanych z wielu krajòw Europy.” Niecały milion żydowskich ofiar został skontrastowany z “nieprzeliczoną ilością” Polakòw i innych narodòw, a więc zapewne chrześcijan. Te zapisy odzwierciedlają dwa ròżne światy. Apostoł ks. Rydzyka L. Kaczyński przyrzekał w swej kampanii wyborczej, że “nie podałby Niemcowi nawet palca,” co mieści się w tradycji zaprzysiężonej obrony każdego guzika munduru.
W sierpniu 1989 r. agencja Reutera donosiła: “W jasnogòrskim klasztorze spotkali się 16 sierpnia, nazajutrz po głòwnych obchodach święta Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, prezydent W. Jaruzelski i prymas Polski, kard. J. Glemp. Obaj wyrazili nadzieję, że proces reform w Polsce przyniesie oczekiwane rezultaty.
Po powitaniu prezydent udał się do kaplicy Matki Boskiej, gdzie odsłonięto Cudowny Obraz. Rozmowa z Prymasem Glempem trwała dwie godziny. Następnie gen. Jaruzelski był podejmowany przez ojcòw Paulinòw w starej bibliotece, gdzie przekazał on “cegiełkę” na odbudowę spalonej części klasztoru. Oczywiście owa “cegiełka” nie pochodziła z jego własnej kieszeni.
Do księgi pamiątkowej prezydent Jaruzelski wpisał m. inn. słowa, że z Jasnej Gòry “płynęły wskazania, jak służyć narodowi dalekowzroczną myślą,(to dlaczego państwo upadło?) godnym postępowaniem (takim jak jego własne?), wytrwałą i mądrą pracą.”
20 sierpnia 1989 r.gen. W. Jaruzelski desygnował T. Mazowieckiego na nowego premiera Polski. To była symboliczna data; 20 sierpnia 1968 r. sowieckie czołgi wjechały do Pragi. Innymi słowy, 21 lat pòźniej pojawił się w Polsce “anty-komunistyczny” premier, ktòry niebawem opowie się za pozostaniem w Polsce wojsk sowieckich. Czyli, to co Węgry i Czechosłowacja otrzymały na drodze przemocy, rzekomo niepodległa Polska akceptowała jako swoje, jako przejaw swej “niepodległości.” Zbig Brzeziński określił to jako “epokowe wydrzenie.”
25 sierpnia Sejm zatwierdził T. Mazowieckiego na stanowisko Premiera. To była dziwna sytuacja: Sejm, w ktòrym nadal większość posiadali komuniści wybrał premiera, ktòry miał doprowadzić do “dekomunizacji Polski.” Anomalia, ktòra przypominała Sejm Polski zatwierdzający rozbiory Polski. Za tą anomalią krył się telefon Gorbaczowa do M. Rakowskiego z 22 sierpnia; podczas rozmowy Gorbaczow ponaglił komunistòw do oddania władzy Solidarności. Kandydurę Mazowieckiego na stanowisko premiera “niepodległej” Polski przywiòzł Prymas J. Glemp ze swej wizyty w ambasadzie sowieckiej w Warszawie, fakt, ktòry zaszokował działaczy Solidarności.
W niecały rok pòźniej Tymoteusz Karpowicz w swym słynnym liście otwartym opublikowanym 29 marca 1990 r. napisze: “W swoim wystąpieniu w sprawie zjednoczenia Niemiec zatroszczył się Pan, jakby z pozycji szefa sztabu Układu Warszawskiegio (to znaczy: Moskiewskiego – imię Warszawy wkalkulował tu Kreml w psychologię gier politycznych pokazujących Polakòw jako chętnie ofiarowujących swoją stolicę na gniazdo najbardziej agresywnego paktu militarnego) o linię zaopatrzenia wojsk sowieckich stacjonujących w Niemczech wschodnich. Dzieje się to wtedy, gdy Czechosłowacja i Węgry kategorycznie żądają wycofania tych wojsk.” T. Karpowicz zaproponował przeprowadzenie w Polsce referendum w sprawie wojsk sowieckich. Każdy Polak wiedział jaki byłby jego wynik.
Ks. T. Rydzyk pod lupą historii
25 marca 1988 r. gdy w audytorium Maximum UW odbywało się największe spotkanie Solidarności podczas ktòrego domagano się zarejestrowania zawiązku czytelnicy Polityki mogli przeczytać recenzję książki A. Micewskiego piòra D. Passenta w ktòrej wskazywał on że òw “mąż episkopatu” zamieścił pełny atak Kościoła na Solidarność.
W połowie kwietnia 1991 r. Washington Post opublikował artykuł na temat restytucji wpływòw sowieckiego wywiadu w Polsce. KGB pragnąc wciągnąć do wspòłpracy Polakòw szantażowało ich dawnymi powiązaniami ze Służbą Bezpieczeństwa. Agenci ci dzialają pod osłoną baz sowieckich w Polsce i dlatego szef KGB chce opòźnić ich wycofanie. Kreml potajemnie zażądał od Warszawy nowego “specjalnego układu” związującego polskie planowanie i strategię wojskową ze strategią i planowaniem sowieckim. Lustracja nie jest niczym innym jak biczem Kościoła na ludzi, ktòrzy mają odwagę myśleć samodzielnie.
Prymas zamyka biura Radia Maryja w Warszawie
14 sierpnia 2002 r. prymas Glemp wydał dekret, w myśl ktòrego funkcjonujące przy parafiach diecezji warszawskiej biura Radia Maryja powinny of 1 października zaprzestać swej działalności. Działalność ta jest jednak możliwa, jeśli proboszczowie poszczegòlnych parafii poproszą swego biskupa o zgodę na dalsze prowadzenie biur.
“Proboszcz na terenie swojej parafii nie może bez zgody władzy diecezjalnej przyjmować zleceń innych instytucji kościelnych w zakresie nauczania i pozwalać na jakiekolwiek zbiòrki pieniężne (A więc, idzie w tej grze o wielkie pieniądze!) W przeciwnym wypadku popada w konflikt z prawem kanonicznym i nadwyręża jedność Kościoła” – stwierdza kardynał Glemp.
W wypowiedzi dla Katolickiej Agencji Informacyjnej biskup Jarecki z archidiecezji warszawskiej zapewnił, że “nie można mòwić o walce czy to z Radiem Maryja, czy z jego biurami.
List otwarty L. Wałęsy do “psycholi od Rydzyka”
“Nie jestem już w stanie cicho przyglądać się pseudopolitycznym poczynaniom tego ośrodka (…) Na Boga, ludzie, opamiętajcie się! Boże, wybacz mi, ale tego nie da się oglądać i słuchać! Przez te audycje można zwątpić w wiarę i w człowieka! Ojciec Kròl, Ojciec Rydzyk i całe to środowisko zostało dobrane chyba przez szatana, by zniszczyć Wiarę i Polskę! Ja, i naprawdę nie tylko ja, tak to oceniam. Mòwiąc wprost - tak się nie da budować. Gdzie miłość bliźniego? Wieczne sianie nienawiści musi sie źle skończyć! (…) Budujecie fałszywą budowlę. Używacie instrumentalnie religii i żerujecie na ludzkiej dobrej woli i miłości do Maryi! Wasze zbiòrki pieniędzy w całym świecie, wasze bzdurne interpretacje historii i polityki muszą się skończyć, bo na kłamstwie, pomòwieniach, cynizmie i braku odpowiedzialności – na piachu fałszu powstają. (…) Dziś z przykrością stwierdzam, że właśnie dzięki takim działaniom jak wasze, fałszywemu używaniu haseł Miłości i Wiary, budowaniu pseudopatriotyzmu na nienawiści, przedmiotowemu traktowaniu Polski i Wiary, nie mieliśmy możliwości więcej dla Ojczyzny osiągnąć. W dużej mierze rozbicie reform w Polsce i osłabienie młodej demokracji i środowisk politycznych wywodzących się z Wielkiej Solidarności zawdzięczamy waszym małym i nędznym pobudkom (…) Jak można tak tumanić Naròd i opowiadać takie bzdury (…) Mimo waszych działań Polska dojrzewa, ludzie już się na was poznają i wystawią rachunki.
Apeluję – opamiętajcie się i przestańcie mącić i niszczyć ten zmęczony naròd. Byłem gościem waszych rozgłośni i cały czas mam nadzieję, że wyjdziecie z cienia. Nie chcę wierzyć, że pod sztandarem Maryi może kwitnąć taka obłuda (…) Niestety, dziś doprowadziliście do tego, że na całym świecie podczas mych rozmòw z Rodakami będę ostrzegał przed wami, nazywając was “grupą psycholi od Rydzyka,” będę zniechęcał do nabierania się na wsze mądrości i fatalistyczne teorie
Lech Wałęsa, 12 lutego 2005 r.”
“Nie boję się mòwić o faktach. To radio pròbując pisać fałszywą historię Polski poprzez kłamliwe przedstawianie i interpretowanie faktòw podnosi rękę na Kościòl i Ojczyznę (…) Radio, pod płaszczykiem Wiary, tworzy wsròd wiernych Kościoła SEKTĘ zaślepionych i zamkniętych na jakikolwiek inny głos, wyznawcòw dyrektora rozgłośni, wspiera sfrustrowane środowiska polityczne i pròbuje formować je do udziału w nadchodzących wyborach (…) Tadeusz Rydzyk chce odebrać Polsce wszystko co dobre, chce zanegować podstawową wartość Sierpnia; SOLIDARNOŚĆ (…) Jego radio uczy ludzi strachu, buduje izolację, niszczy solidarność między ludźmi dzieląc na “prawdziwych” i “nieprawdziwych” Polakòw. Od swoich wyznawcòw chce jedynie lojalności i pieniędzy, o co apeluje otwarcie mòwiąc “pomoc potrzebna jest zawsze teraz, nigdy potem.” (frag. Listu otwartego Lecha Wałęsy po wizycie w Giżycku 13.03. 2005 r.)
Wobec bierności Episkopatu RP, ktòry za nic miał apele Wałęsy, były prezydent złożył doniesienie do prokuratury na Radio Maryja. Wałęsa, ktòry niedawno po chrześcijańsku przebaczył Rydzykowi, teraz zarzuca mu propagowanie kłamstw, domaga się przesłuchania świadkòw i weryfikacji dokumentòw, ktòre mają ustalić, czy był on agentem SB.
Lustracja, czyli Utajniona Inkwizycja w stylu Czerezwyczajki
Koniec 2004 r. uruchomił lawinę lustracyjną wyciągjąc teczkę Małgorzaty Niezabitowskiej. W następstwie wzmożonego tym faktem zainteresowania Instytutem Pamięci Narodowej, pojawiła się w styczniu tzw. Listwa Wildsteina przypominająca niesławnej pamięci praktyki lynczu w historii USA i niesławnej pamięci działania senatora McCarthy’ego.
Przeciwko Radiu Maryja wypowiedzieli się niektòrzy hierarchowie jak arcybiskup Życiński i Gocłowski, oraz były premier T. Mazowiecki. Były premier został ostatnio oskarżony w radiu Maryja o udział w “spisku” Okrągłego Stołu, ktòry na żądanie Moskwy miał na celu zachowanie władzy przez komunistòw w Polsce pod pozorem oddania jej opozycji solidarnościowej.
W audycji na ten temat wystąpili pod koniec lutego 2005 r. Andrzej Lepper, Roman Giertych i Antoni Macierewicz, a po kilku godzinach dołączył do nich Zbigniew Ziobro.
A. Macierewicz powiedział, że przy Okrągłm Stole porozumiała się z częścią opozycji dawna frakcja puławian – ruchu komunistycznego na terenie Polski wywodząca się z dywersyjnego aparatu międzynarodòwki komunistycznej jeszcze z lat 1930. “Był to rodzaj zamachu stanu, ktòry przy pomocy policji i mediòw przyklepał ten układ. Ale siłą decydującą…była PZPR i służby specjalne działające na jej rozkaz,” stwierdził poseł.
Dalej Macierewicz stanął w obronie Radia Maryja mòwiąc, że “jest jedynym medium, w ktòrym można było prowadzić analizę stopnia penetracji przez agenturę polskiego życia gospodarczego, politycznego czy finansowego, ale także związanego z mediami, z wychowaniem społecznym.”
Ziobro przyłączył się do obrony radia mòwiąc, że atak na Radio Maryja świadczy o braku zgody na swobodną debatę publiczną na temat lustracji. Nie poparł jednak tezy o spisku przy Okrągłym Stole.
W obronie Okrągłego Stołu wystąpili biskupi poderwani do walki przez L. Wałęsę. Były prezydent zauważył, że jeśli to był spisek agentòw, to w spisku musiał uczestniczyć Kościòł, ponieważ był obserwatorem rozmòw z PZPR. Biskupi B. Dąbrowski, Alojzy Orszulik i T. Gocłowski, przysłuchujący się rozmowom 16 lat temu powiedzieli, że nie było żadnego spisku. Biskup Orszulik zapewnił ponadto, że Wałęsa nie był agentem. Natomiast Mazowiecki uważa, że pomawianie Wałęsy o agenturalność jest absurdalne i krzywdzące nie tylko dla niego, ale ròwnież dla Rzeczypospolitej, zaś Radio Maryja rzeczywiście zagraża polskiej demokracji.
Radiostacja ojca Rydzyka korzysta z potężnych nadajnikòw w Rosji i nie chce ujawnić źròdeł swego finansowania. Propaganda ojca Rydzyka tak ściśle związana z przyjazną jej Rosją przypomina inną podobną jej propagandę religijną rozwijaną na obrzerze przedwojennej Reczypospolitej.
SLD jako narzędzie kościelnej polityki
Swego czasu Nie prezentując listę bywalcòw burdelu Anastazji Potockiej wspomniało ròwnież nazwisko J. Oleksego nazywając go przy tej okazji “nieformalnym łącznikiem SLD z Episkopatem.” Kiedy òw “nieformalny łącznik” udał się do swej Canossy, czyli do częstochowskiego sanktuarium, P. Gadzinowski w artykule Legenda o św. Oleksym wskazywał na ewentualny rozłam w socjaldemokracji spowodowany ową pielgrzymką, podczas ktòrej absolwent tarnowskiego seminarium duchownego miał się zarazić wirusem “fiszbachizmu.” Obawy polskiej Leni Riefenstahl, czyli Elżbiety Isakiewicz, z Gazety Polskiej że “niebawem pan Towarzysz Cimoszewicz zostanie sfilmowany jako ministrant do mszy za ofiary UB i SB” zostały niebawem potwierdzone na łamach Nie w artykule przedstawiającym bywalcòw plebanii św. Brygidy w Gdańsku: “Nie zapomniał też chyba nagle wybornego smaku pożartego na plebanii u św. Brygidy kapuśniaku W. Cimoszewicz – wybitny przywòdca polskiej lewicy.” Owa zażyłość Cimoszewicza z polską hierarchią zjednała mu też pochlebną opinię Prymasa Glempa z okazji jego nominacji na stanowisko premiera (“Cimoszewicz to zdolny polityk”) mimo, że wierny syn polskiego Kościoła Jan Olszowski widział w nim przede wszystkim byłego agenta PRL. Przypomnę, że ten sam Prymas podobnie zachwalał J. Oleksego po jego nominacji na szefa rządu, nominacji także wysłużonej wobec wywiadu francuskiego jeśli wziąć pod uwagę niewidzialne powiązania A. Potockiej (jej podobieństwo do carycy Katarzyny II było zdumiewające) Co więc kryje się za owym serdecznym stosunkiem polskiej hierarchii do byłych pezetperowcòw?
Działania propagandowe polskiego Kościoła poza granicami kraju, szczegòlnie na obszarze Ameryki płn. i tendencje polityczne jakie doszły do głosu w Rosji w efekcie gorbaczowowskiej pieriestrojki pozwalają głębiej wniknąć w mroczne zakamarki prymasowskiego pałacu, w ktòrych nie raz gościli aktualni prominenci SLD. W wizjach tzw. Podlasianki stanowiących część antologii p.t. Świat Objawiony. Proroctwa, Przepowiednie, Wizje, Objawienia (Catholic Publishing. London. Ont. Canada) opracowanych przez prowinjała zakonu karmelitòw O. Jòzefa Prusa wyrażone zostały strategiczne cele polityki Kościoła rzymskiego wobec Rosji. Gdy się odczytuje òw dokument ze świadomością kościelnej propagandy jaka doszła do głosu w licznych publikacjach rozpowszechnianych na obszarze Kongresòwki, to łatwiej uchwycimy òw polityczny handle wyrażony w wizji “łacińskich krzyży na Kremlu” (z jedną poprzeczką) i w zamian “Polski zwròconej nie na Wschòd, lecz na Zachòd.” Innymi słowy, jeśli Rosja za sprawą Polski nawròci się na katolicyzm, to Polska zgodnie z dogmatem endeckiej polityki, pozostanie w sojuszu, czy raczej w unii z Rosją przeciwko Niemcom. Teraz lepiej widać na jakie siły w Polsce liczą kremlowscy politycy sprzeciwiająć się zespoleniu Polski z Unią Europejską.
Zaròwno pielgrzymka J. Oleksego do Częstochowy jak i uczestnictwo W. Cimoszewicza w “czwartkowych obiadach” na plebanii u św. Brygidy miały potwierdzać urzeczywistnienie wizji Podlasianki wyrażonych w słowach: “Komunizm upadnie, spełniwszy swe zadanie. Rosja nawròci się i przyjmie katolicyzm…Bolszewizm nie może upaść pod wpływem zewnętrznego ciosu. Musi wpierw zbankrutować i przyznać się do swego bankructwa…”
Kiedy J. Oleksy, jak to zauważył autor artykułu w Nie “ruszał ustami” przed obrazem Czarnej Kròlowej Polski, to niewątpliwie wyrażał owo bankructwo bolszewizmu prorokowane przez Podlasiankę, a jeszcze wcześniej przez portugalskie nastolatki w Fatimie. I nie ma tu żadnego znaczenia fakt, że nieco wcześniej w przypadku J. Oleksego doszło do bankructwa katolicyzmu, kiedy zrzucił on sutanne, za co otrzymał w nagrodę legitymację PZPR wraz z ciepłą posadą.
Ponieważ artykuł w Nie demaskujący polityczną konfederację zawiązaną na plebanii św. Brygidy z udziałem Cimoszewicza opublikowany został tuż po osławionym kazaniu prałata Jankowskiego, w ktòrym oświadczył on, że “dojście do władzy Hitlera i jemu podobnych zbrodniarzy spod tego znaku było wyrafinowanym planem bankieròw i finansistòw, w dużej mierze pochodzenia żydowskiego,” to skłania to do takiej refleksji: ta sama myśl została wyrażona w swoistej rehabilitacji Stalina przez Jezusa zawartej w wizji Podlasianki: “Wolę tego trybuna zemty ludu (czyt. Stalina) od tych wszystkich bankieròw i kupcòw, ktòrych bogiem jest pieniądz. Oni ponoszą odpowiedzialność za to co się stało.” W wizji nie ma jeszcze określenia narodowej przynależności owych bankieròw i kupcòw. Można się więc domyślać, że polscy hierarchowie czekali na wyraźniejszy sygnał w tym względzie. Doczekali się go w publikacjach Gariego Namenki (Nasz Sowriemiennik z lipca 1986 r.) i I. Szamiakina Petrograd-Brest. (Moskwa 1986 r.), w ktòrych ci autorzy odrzucili już kamuflaż syjonizmu i posłużyli się wypròbowaną antysemicką terminologią. Wprawdzie autorzy ci nie zrehabilitowali jeszcze nazizmu ani nie usprawiedliwili jego ludobòjczej polityki, ale usprawiedliwili za to anty-żydowskie pogromy w carskiej Rosji wyrażając jednocześnie pogląd, że naziści byli tylko marionetkami w rękach syjonistòw, ktòrzy popchnęli ich do rozpętania II wojny światowej.
Logika podpowiada, że jeśli Hitler był tylko marionetką żydowskich bankieròw, to taką samą marionetką był Stalin, ktòry dopomògł mu do rozpętania II wojny światowej. Ale taka konkluzją jest nie do pomyślenia w zionącej antysemityzmem Rosji. Rozpiętość sądòw w ocenie Stalina jako partnera Hitlera jest uderzająca. I tak, Feliks Kowalow i Oleg Rzeszewski w artykule opublikowanym w Prawdzie (1 września 1988 r.) wyrazili opinię, że polityka Stalina w sierpniu 1939 r. była zasadniczo poprawna. Z drugiej strony, professor i generał Dimitri Wołkogonow w książce Triumf i tragedia (1988) wyraził pogląd, że Stalin był psychicznie chory, choć jego choroba nigdy nie została rozpoznana. Być może ta ostatnia opinia jest swoistym zabezpieczeniem przed ewentualnym uznaniem, że Stalin podobnie jak Hitler był “tylko narzędziem politycznym żydowskich bankieròw.”
A. Rybakow w powieści Dzieci Arbatu przedstawia Stalina jako żarliwego wyznawcę komunizmu, ktòry jednak w ostatecznej analizie jest kryminalistą. Jego przestępstwa wynikały z braku jakichkolwiek hamulcòw moralnych. Dziwni są ci Rosjanie; nie szanują moralnego autorytetu polskiego Kościoła, ani samego Papieża, ktòry przecież w swym młodzieńczym dziele Katolicka Etyka Społeczna uznal moralną wyższośc komunizmu nad kapitalizmem, czyli też uznał prawo Stalina do rozstrzelania polskich panòw oficeròw w Katyniu i gdzie indziej. Tak to Stalin zwalczał Jezusa jako uczciwy przeciwnik klasowy.
Słowa z Wizji Podlasianki: “Podczas innego widzenia Pan dał mi do zrozumienia, że komunizm był potrzebny jako mściciel nadużyć kapitalizmu. Jest on konsekwencją grzechòw i błędòw chciwcòw i bogaczy, ktòrzy ponoszą odpowiedzialność za bunt wyzyskiwanych. Bowiem rozpacz wydała skrzywdzonego robotnika na łup bezbożnej demagogii.” (str. 181)
Polski Kościòł osłania Stalina przed takim posądzeniem przedstawiając go jako ideowego komunistę, prawdziwego pogromcę owych żydowskich bankieròw i kupcòw. Ale jedno zdanie, ktòre prowincjał zakonu karmelitòw uznał za stosowne włożyć w usta samego Jezusa zaprowadziło go na teologiczne manowce, czyniąc z chrześcijaństwa prawdziwą parodię!
Jeśli Jezus Ojca Jòzefa Prusa uznał Stalina za żarliwego komunistę i jako takiego za swego “uczciwego przeciwnika”, to z tego wynika, że sam Jezus uznał się za “żydowskiego bankiera!” Kontynuując ową logikę można zauważyć, że wiekowe oskarżenia Kościoła katolickiego pod adresem Żydòw, iż ponoszą oni odpowiedzialność za zamordowanie Jezusa utraciły w owej publikacji polskiego Kościoła swą moc. Bowiem zgodnie z logiką wizji Podlasianki owych starożytnych Żydòw można z pełnym uzasadnieniem uznać za takich samych rewolucjonistòw jak Stalin i orzec o nich, że zwalczali bankiera Jezusa jak uczciwi przeciwnicy.” Włączając w to wszystko logikę prałata H. Jankowskiego, można uzupełnić jego osąd historyczny w ten sposòb, że bankierzy żydowscy za przykładem, czy z inspiracji bankiera Jezusa rozpętali II wojnę światową, aby wyrywać złote zęby ofiarom Oświęcimia i innych obozòw zagłady. Ale w takim razie dlaczego ten sam Jezus wyrzucił żydowskich bankieròw ze świątyni jerozolimskiej? Odpowiedź na to pytanie znajdziemy w jednym z listòw Kard. Roncallego czyli poźniejszego “dobrotliwego” papieża Jana XXIII z 1943 r. do papieża Piusa XII, w ktòrym protestował on przeciwko imigracji Żydòw do Palestyny z obawy, że po powstaniu państwa żydowskiego Watykan utraci dochodowe miejsca pielgrzymkowe w Ziemi Świętej! Innymi słowy bankier Jezus w tamtej sytuacji chciał się pozbyć, z pomocą Rzymian, żydowskich konkurentòw.
Wizje Podlasianki obnażają wszystkie najmroczniejsze zakamarki psychiki (psychole!) polskich hierarchòw. Usprawiedliwienie zbrodni stalinowskich w kategoriach marksistowskiej walki klasowej kłòci się nie tylko z historyczną prawdą, ale i z najelementarniejszym wymogiem moralnym wyrażonym w Dekalogu, a ktòry brzmi: Nie zabijaj! Inne przykazanie tego samego Dekalogu wyrażające aprobatę dla zasady własności prywatnej (Nie poządaj żony twego bliźniego, ani żadnej rzeczy ktòra jego jest) wyklucza możliwość akceptacji przez Kościòł marksistowskiej rzeźni klasowej w stylu czekistòw.
Polityka IV RP z Wizji Podlasianki
“W trzeciej wizji miałam wrażenie, jakbym znajdowała się w powietrzyu nad Berlinem z eskadrą bombowcòw. Usłyszałam kilka detonacji na dole, po czym zaległa śmiertelna cisza. Wyczuwałam tam w dole ruinę i pustkę. Zatrwożona zapytałam: - “Co jest w dole pod nami? – Tam był Berlin.” Odpowiedział głos Boży. Nie jestem w stanie wypowiedzieć, z jaką mocą było powiedziane słowo “był”, przekreślało ono, niweczyło istnienie.
Wstrząśnięta odważyłam się zapytać: “Co teraz tu będzie?” Usłyszałam słowa potęzne jak wyrok:
“To co było przed wiekami - puszcza.”
Zapytałam znowu: - “Więc już nie powstanie?”
“Już nie” – odpowiedziano mi.
“Miłosierdzie Boże jest nad Rosją, ale nad Niemcami zawisł miecz gniewu Bożego.”
Komunizm upadnie, spełniwszy swoje zadanie. Rosja nawròci się i przyjmie katolicyzm, odnośnie tego miałam wizję. Dużo i żarliwie modliłam się za Rosję. Zlecił mi ten obowiązek arcybiskup Jan Cieplak, ktòry objawił się mi w 1926 r. niedługo po śmierci.
Powiedział mi te słowa:
-Idź w głąb czerwonej Rosji, polska biała dziewczyno. Mòdl się za Rosję. Pan Bòg chętnie wysłuchuje modlitwy Polakòw za Rosjan. Są to modlitwy za dawnych ciemiężycieli. Ty zaś, jako że jesteś Podlasianką, więć najbliższa rodaczka Unitòw, masz szczegòlne szanse, że będziesz wysłuchana, jesteś dziedziczką ich krwi i zasług, a Męczeństwo Unitòw ma wielką wartość przed Bogiem.”
ZapowiedziaL mi też arcybiskup Cieplak, że niebawem odbędzie się process beatyfikacyjny Męczennikòw podlaskich.
W roku 1932 Pan Jezus nakazał mi modlić się za Rosję. Kiedy gorąco modliłam się za Polskę, Pan ukazał mi okryte całunem śniegu przestrzenie Rosji i powiedział:
- Oto twoja ojczyzna, Polska ma wielu patronòw, ktòrzy orędują za nią w niebie…Rosja nie ma patronòw. Mòdl się za Rosję.” (str. 180-181)
Stosownie do owej wizji Stalin zmusił Polakòw żyjących pod okupacją sowiecką do przyjęcia paszportòw sowieckich. Owa przymusowa paszportyzacja opisana została w pamiętnikach Aleksandra Wata p.t. Nasz Wiek. Autor, Żyd polski, ktòry odmòwił przyjęcia sowieckiego paszportu został osadzony w więzieniu. . Jaruzelski, wychowanek jezuickiego gimnazjum w Warszawie paszport, oczywiście, przyjął. Zapewnił mu on szybką karierę i bezkarność do dnia dzisiejszego.
Inspiratorzy Rydzykowego antysemityzmu
Najbardziej znanym antysemitą międzywojnia był o. M. Kolbe wydający Rycerza nIepokalanej. Przewyższali go jednak księża palotyni z Wadowic, gdzie urodził się papież Jan Paweł II. Oto kilka fragmentòw z ich ludobòjczej literatury z Kalendarza Kròlowej Apostołòw z 1927 r.: “-Żydzi – to istoty podstępne, niebezpieczne i wrogo usposobione do reszty ludzi. Nie wolno patrzeć obojętnie, gdy podnoszą oni łeb do gòry, lecz natychmiast wybijać ich tak jak, wybija się jadowite żmije. W przeciwnym razie kąsać będą – a ukąszenie żydowskie jest śmiertelne. Ta zadra w żywych organizamach innych narodowości wywołuje choroby, gnicie i śmierć. Wśròd narodòw europejskich żydostwo jest elementem obcym, wnoszącym jedynie rozkład. Nie rozumiemy, czemu dotąd nie wytępiono doszczętnie tych jadowitych wężòw. Wszak zabija się drapieżne zwierzęta, pożerające ludzi. A kimże jest żyd jak nie ludożercą? Z trychninami i bakcylami nikt nie zawiera paktòw – ani też nie usiłuje przerobić drogą wychowania, lecz stara się jak najprędzej wytępić.”
Kalendarze Kròlowej Apostołòw rozchodziły się w Polsce w setkach tysięcy egzemplarzy, były czytane przede wszystkim przez ludność wsi i małych miasteczek, najbardziej podlegającą kościelnej indoktrynacji. W książce p.t. Mòj stosunek do Kościoła wydanej w tym samym 1927 r. prof. Jan Baudouin de Courtenay (1845-1929) scharakteryzował duchowieństwo katolickie jako “bandę zaślepionych fanatykòw, cynicznych obłudnikòw i oszustòw. Sprzedający trujące pożywienie dla ciała bywają karani; handlarzom trucizny dla duszy, o ile są protegowani przez władze duchowne przy życzliwej neutralności władz świeckich, uchodzi to na sucho. Im wolno bezkarnie szczuć, podjudzać i jątrzyć.”
Rozpatrując tę nienawistną propagandę w kategoriach szerszej polityki Watykanu nieodzownie nasuwa się wniosek, że Watykan, pragnąc zapobiec odtworzeniu żydowskiej państwowości w “Palestynie”, domagał się całkowitej eksterminacji narodu żydowskiego. Kiedy T. Herzl inicjator owej państwowści został przyjęty na audiencji przez papieża Piusa X usłyszał on te oto słowa od głowy Kościoła katolickiego: “Nie możemy popierać tej idei. Żydzi nie uznali Jezusa, naszego Pana, i dlatego my nie możemy uznać żydowskiego narodu. Jeśli osiedlicie waszych ludzi w Palestynie, nasi księża będą gotowi ochrzcić was.” Ojciec T. Rydzyk, to nowy Jan Chrzciciel narodu żydowskiego.
W 1938 r. o. Denis Fahey, profesor filozofii (jak Wojtyła) opublikował książeczkę opatrzoną imprimatur p.t. Władcy Rosji w ktòrej sprzeciwił się stanowczo utworzeniu państwa żydowskiego w Palestynie. Rząd amerykański zaaprobował historyczny fałsz głoszony przez brytyjską propagandę, że rewolucja bolszewicka została zorganizowana przez Żydòw. Potem w toku wojny i Anglicy i Amerykanie sławili Stalina i jego bolszewikòw i nawet oddali mu połowę Polski, by pozyskać go sobie jako sojusznika przeciwko Hitlerowi. Zachodni sojusznicy są wierni tylko do Jałty.
W 1939 r. tuż po wybuchu wojny, Anglia świadoma aprobaty Watykanu zamknęla “Palestynę” dla uchodźcòw żydowskich. Eksterminacja narodu żydowskiego stała się faktem historycznym, przy obojętnej aprobacie rządu Roosevelta. G. Roncalli, czyli pòźniejszy papiez Jan XXIII aprobował w pełni anty-semicką politykę Piusa XII i opnował przeciwko transportowi Żydòw do Palestyny, bo obawiał się utraty dochodowych miejsc pielgrzymkowych!”
Że antysemicka propaganda o. Palotynòw nie pozostała bez wpływu na poglądy K. Wojtyły świadczą pòźniejsze fakty. 24 grudnia 2000, tygodnik Wprost ujawnił, że najbliższy przyjaciel młodego Wojtyły, W. Żukrowski, pòźniejszy autor Kamiennych Tablic i najważniejszy autor piszący dla Tygodnika Powszechnego kolaborował z nazistami i publikował ksiązki w ich wydawnictwach.
W 1975 r. Kard. K. Wojtyła opublikował w Rzymie, nakładem watykańskiego wydawnictwa książkę napisaną przez jego teatralnego mentora M. Kotlarczyka, w ktòrej òw prowincjonalny teatrolog z Wadowic powolywał się na autorytet założycielki Loży Teozofistòw w Nowym Jorku, ktòra stała się jedną z bogiń w nazistowskim panteonie i od ktòrej Hitler przejął swastykę jako symbol swego ruchu.
W 1984 r. papież Jan Pawel II w przemòwieniu do korpusu dyplomatycznego akredytowanego przy Watykanie postulował utworzenie państwa palestyńskiego wiedząc doskonale, że z biegiem czasu przy wsparciu katolickiego, wszechświatowego antysemityzmu państwo to zainicjuje ostateczną eksterminację Żydòw. To już będzie całkowicie “polski” Holokaust, jeśli ten papież był Polakiem…Paradoks jest ogromny, jeśli kiedykolwiek powstanie państwo palestyńskie, bedzie to państwo bez historii, jako że państwo o takiej nazwie nigdy nie istniało, nawet w okresie, gdy historyczna Ziemia Święta znajdowała się pod okupacją muzułmańską. Więcej, w samym Koranie nie pojawia się państwo o takiej nazwie, jako że znaczyłoby to uwierzytelnienie imperialnych roszczeń Rzymu do tego obszaru. Rzymianie podporządkowali sobie ten obszar przy pomocy Syrii, ktòra za ten dar stała się marionetką rzymskiej polityki na Bliskim Wschodzie. To był taki sam zabieg jak Układ Warszawski, ktòry gwarantował Moskwie pełną władzę nad Europą wschodnią przy pomocy zniewolonej Polski. Dziś Moskwa chce zdobyć Bliski Wschòd przy pomocy Radia Maryja.
Po słowach ich poznacie ich
Podsekretarz Sta nu w Kancelarii Prezydenta Andrzej Krawczyk stwkierdził, że “Polska (łącznie z NIE i Faktam i Mitami?) oczekuje, że władze niemieckie wyrażą krytykę wobec obraźliwego wobec prezydenta artykułu w Die Tageszeitung. Stwierdziwszy, że “Polska rozumie mechanizmy demokratyczne, wolności prasy i to, że “ani urząd prezydenta, ani kanclerza nie zarządza prasą,” dodał: “Ale uważamy, że poważna niemiecka opinia publiczna powinna jakoś się zdystansować, wyrazić swòj krytyczny artykuł do takiego artykułu. I czegoś takiego oczekujemy od Niemcòw właśnie jako od przyjaciòł” – podkreślił Krawczyk. Nawet jeśli ten “przyjaciel” nie chce podać nawet jednego palca Niemcowi, co L. Kaczyński zademonstrował butnie w Berlinie, gdy odmòwił wspòlnej konferencji prasowej z A. Merkel? Myśli urzędnikòw prezydenckich biegną po tych samych obwodach jak myśli PRL-owskich dygnitarzy, ktòrzy organizowali ròżne wiece robotniczych protestòw dla zademonstrowania np. solidarności z Angolą, czy w innych sprawach. Teraz “kartofle” domagają się podobnej akcji od rządu Niemiec! A może to jest po prostu zachęta do komunistycznego puczu w Niemczech, zasugerowana z Kremla? Dlaczego jednak A. Krawczyk nie wydał podobnego oświadczenia po opublikowaniu przez The New York Times obraźliwego dla rządu Polski artykułu redakcyjnego p.t. Poland’s Bigoted Government 11 czerwca 2006 r. ? Znajdźcie inteligentnego Amerykanina, ktòry wyrazi podziw i szacunek dla polskich “kartofli”, zwłaszcza w sytuacji, gdy òw Amerykanin nie dostrzega demonstracji podobnych uczuć dla swego prezydenta.
Niemcki 'Die Welt': Fotyga popełniła faux pas. Niemiecki dziennik 'Die Welt' uznał za faux pas porównanie przez Annę Fotygę, szefową polskiej dyplomacji, satyrycznego artykułu o Lechu Kaczyńskim w 'Tageszeitung' z publikacjami nazistowskiego pisma 'Der Stuermer'. Inny niemiecki dziennik 'Frankfurter Allgemeine Zeitung' uważa, że obecnemu polskiemu kierownictwu brak jest obycia w świecie i wykwalifikowanych kadr, znających się na polityce zagranicznej. (nat, PAP)
07.06 13:02 'taz' zarzuca krytykom 'totalitarne myślenie'Redaktor naczelna niemieckiego dziennika 'tageszeitung' (taz) Bascha Mika broni artykułu o prezydencie Lechu Kaczyńskim i zarzuca polskim krytykom 'totalitarne myślenie'. 'Co wolno satyrze?' - pyta Mika w zamieszczonym na pierwszej stronie tekście. - 'Czy wolno szydzić z głowy państwa, naigrawać się z narodowej ciasnoty umysłu, wyśmiewać wrogość wobec homoseksualistów? Oczywiście tak - mówi 'taz'. Nigdy - mówi polski rząd' - czytamy. Zdaniem autorki, nieudane tłumaczenie artykułu na język polski spowodowało, że zaginęła ironia oraz polityczny i językowy dowcip. Szefowa 'taz' wyjaśnia, że satyra ociera się o granice dobrego smaku i świadomie prowokuje. 'W Polsce nie chodzi jednak o to, że tekst przesadza, chodzi o sprawy zasadnicze: głowa państwa jest nietykalna, wszelkie szyderstwo zakazane, a naruszanie (tej zasady) tożsame z obrazą majestatu'. Zarzuca otoczeniu polskiego prezydenta 'antynowoczesne, autorytarne rozumienie państwa, w którym rząd jest za wszystko odpowiedzialny i wszystko kontroluje - oczywiście także media.' (zyt, PAP)
Prezydent USA Th. Jefferson powiedział: “Przysiągłem na ołtarzu Boga wieczystą wrogość przeciwko wszelkiej formie tyranii nad ludzkim umysłem.” Còż przysięgają prezydenci RP na ołtarzu Boga? Zapewne wierność kościelnym dogmatom.
Kartka z historii
Ameryka sprzeciwia się niepodległości Ukrainy
Po spotkniach z Gorbaczowem, Bush udał się do Kijowa, stolicy Ukrainy, gdzie odmòwił spotkania się z Iwanem Drachem, przywòdcą Ruchu, głòwnego ruchu opozycyjnego. W stolicy Ukrainy, 1 sierpnia Bush wygłosił swe osławione przemòwienie, w ktòrym ostrzegł przed niebezpieczeństwem zawartym w nacjonalizmie.
Bush zacytował swego idola, Th. Roosevelta: “Patronizowanie komuś jest ròwnie obraźliwe jak zniewaga. Nikt z nas nie zabiega o to, by ktoś inny świadomie starał się mu czynić dobro. My raczej chcemy wspòłpracować z tym kimś innym dla dobra nas obojga.” Następnie Bush przeszedł do sedna rzeczy, czyli jego niezachwianego poparcia dla dla Gorbaczowa i Imperium zbudowanego przez Lenina i Stalina.” “Pewni ludzie ponaglali Stany Zjednoczone do wyboru między poparciem dla Prezydenta Gorbaczowa a poparciem dla przywòdcòw zabiegających o niepodległość na całym obszarze Związku Radzieckiego. Ja myśle, że to jest falszywy wybòr.” I następnie wypowiedział słowa ktòre w uszach Ukraińcòw walczących o niepodległość przez wieki, zabrzmiały jak obelga: “…wolność to nie to samo, co niepodległość. Amerykanie nie popierają tych, ktòrzy chcą zastąpić zrzuconą tyranię lokalnym despotyzmem. Nie będą oni pomagać tym, ktòrzy promują samobòjczy nacjonalizm oparty na etnicznej nienawiści. Była to zniewaga dla Ukraińcòw i innych bojownikòw o wolność, ktòrej nie zapomnią oni szybko, nadto otwarła ona oczy wielu co do tego jakiego rodzaju ptakiem był ten Bush (www.tarpley.net/bush24.htm). Jest oczywiste, ze Prezydent Bush nasladowal w tym wzgkedzie Jana Pawla II, ktory wczesniej odmowil uznania niezaleznego Patriarchy ukrainskiego, co bylo rownoznaczne z odmowa uznania niepodleglosci Ukrainy.
Przypomne, ze w 1926 r. Watykan oglosil encyklike Lithuanorum Gente, a ktorej uznal niezalezna od polskiej hierarchie liewska, co bylo rownoznaczne z oderwaniem Litwy od Polski. Sowieci malpowali te polityke wspierajac niepodleglosciowe zadania tzw. Zachodniej Bialorusi i Zachodniej Ukrainy. Przypomne, ze jezuicki redaktor naczelny Gazety Warszawskiej z radoscia wital wkraczajace do Warszawy oddzialy Targowicy, ktora byla ideowa poprzedniczka Armii Berlinga i Swierczewskiego.
Sunday, September 26, 2010
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment