Jest zdumiewajace, ze zaden gorliwy sluchacz Radia Maryja nie poczul sie do obowiazku wyrazenia szoku z powodu zamiesczenia na okladce wspomnianego zbiorku wierszy jana Pawla II poganskiej wiedzmy, czyli libijskiej Sybili. Wszak taki wizerunek moglby zachecic jakiegos rodzimego poete do przyozdobienia swego zbiorku fallicznym slupem boga slonce Swiatowida. Ba nawet Prezydent RP moglby nakazac bez obrazy czyichs uczuc religijnych ustawic taki slup w srodku dziedzinca przed Palacem namiestnikowskim. Gdyby nie bylo roznicy miedzy religia poganskiego bozka slonce a religia Biblii chrzest Polski nie powinien byc wspominany w podreacznikach historii Polski.
Zwroce jednak uwage, ze owa inicjatywa umieszczenia na okladce Tryptyku Rzymskiego podobizny poganskiej wiedzmy pozostaje w logicznym zwiazku z inauguracja krakowskiej uczelni przez jej pierwszego rektora Stanislawa ze Skalbmierza jako “przybytku muz Apollina” co, zapewne zainspirowalo samego Kopernika do umiezsczenia na jego sygnecie pieczetnym jednej z takich nagich muz. Wiekowa ciaglosc owej poganskiej tradycji dziwi jednak w przypadku instytucji narodowej, ktora okresla sie jako moralne sumienie narodu. W historii poganskich wyroczni boga slonce Apolla, przy ktorych dzialaly owe sybile, czyli wiedzmy przekazujace zapytujacym wole ich boga zachowaly sie przekazy, ktore przekonuja o calkowitej moralnej nikczemnosci ich pouczen. Jak bowiem inaczej mozna ocenic ich nakazy np. splodzenia msciciela przez ojca z jego corka, co urzeczywistnil nie tak dawno pewien Autriak uwieziwszy swa corke i splodziwszy z nia troje dzieci.
Chcac lepiej zrozumiec sedno owego problemu musimy uswiadmic sobie oryginalne znaczenie teologicznego pojecia semina verbi (nasiona slowa),ktore jak pisze Jan Pawel II w swej ksiazce Przekroczyc prog nadziei zawsze byly obecne w “wielkich tradycjach Dalekiego Wschodu. Ich identyfikacja ma rzekomo pozwolic wytyczyc nowa droge religijna uwzgledniajaca potrzeby wspolczesnego swiata.Urzeczywistniajac ten zamiar Jan Pawel II przyjal “chrzest” w obrzadku indyjskiego bozka Sziwy, ktory czczony jest do dnia dziesiejszego pod postacia meskiego czlonka. Nasienie wytryskujace z owego czlonka, z ktorego powstaje swiat, to nic innego jak owe semina verbi, ktore II Sobor Watykanski postanowil wlaczyc do swego ekumenicznego programu.
Jest to nieuniknione, aby Kosciol rzymski mogl zachowac i rehabilitowac nauke Kopernika. Otoz w slynnym ustepie dziela Kopernika, w ktorym utozsamia on swego boga ze sloncem nazywa on gwiazdy i planety jego “rodzina.” Wyrazenie “rodzina gwiazd” z De revolutionibus jest pozostaloscia prastarej kosmogonii, w ktorej stwarzanie bylo rownoznaczne z kosmicznym plodzeniem w efekcie seksualnego aktu. Wiemy, ze podczas swych studiow w Padwie Kopernik zaprzyjaznil sie z Girolamo Fracastoro (1478-1553), ktory rowniez zajmowal sie astronomia, czy raczej astrologia, bowiem w tym okresie studia astrologiczne byly obowiazkowe dla przyszlych lekarzy. G. Fracastoro przeszedl do historii jako autor medycznego traktatu p.t. Syphilis sive morbus Gallicus. W dziele tym Fracastoro wywodzil, ze zakaźne semina (nasiona) syfilisu mogly miec swe zrodlo w trujacych emanacjach spowodowanych planetarnymi konjunkcjami. Ustanawia on nawet lingwistyczna paralele miedzy przekazem syfilisu poprzez kontakt seksualny (coitus) a wytworzeniem zlych nasion podczas planetarnych konjunkcji na niebie, poniewaz opisuje on astronomiczne zjawisko tym samym slowem coitum et conventum syderum (stosunek i konjunkcja gwiazd), zwlaszcza nostra trium superiorum, aturni, Iovis et Martis (naszych trzech najbardziej odleglych cial: Saturna, Jowisza, i Marsa).W swym artykule dla Dictionary of Scientific Biography, Bruno Zanobio daje dokladniejszy opis, wlasciwie osadzony w XVI-wiecznej wiedzy medycznej, owego pojecia zakaźnych nasion: “Niewatpliwie, seminaria wywodza sie z Demokrytowskiego atomizmu via semina Lukrecjusza i gnostyczno-neoplatonskich spekulacji odnowionych przez Sw. Augustyna i sw. Bonawenture.” U sw. Bonawentury (1221-1274), obok zwrotow charakterystycznych dla filozofii stoickiej, odnajdujemy takze okreslenie slonca jako Boga w trojcy i opis drugiej osoby owej trojcy jako medium swiatla, przez ktore Bog stworzyl swiat. Ciekawe, ze zaden z najstarszych rekopisow greckich, ani tez najstarsze rekopisy Wulgaty nie zawieraja wersetu “Albowiem trzej sa, ktorzy swiadcza na niebie: Ojciec, Slowo i Duch sw., a ci trzej jedno sa.” (1 Jana 5:7). Fraza ta zostala przemycona do tekstu listu pozniej. Erazm z Rotterdamu wyrzucil te fraze ze swej greckiej edycji Nowego Testamentu. Ten sam Erazm wspomnial rowniez, ze ow Fracastoro byl autorem dziela p.t. O tym, ze niebo stoi, i ze ziemia sie obraca.Przez “niebo” rozumial tzw. osma sfere gwiazd stalych Kopernika.
Imie perskiego boga slonce Sure spokrewnione z chaldejskim terminem zuhr (“swiecic”) a takze z zuro (nasienie) tlumaczy sie faktem, ze promienie swiatla byly pojmowane takze jako zapladniajace nasiona. Okreslenie bozka Bachusa mianem pyrisoporus znaczy doslownie “nasienie ognia”, zas inne okreslenie Alasporos, czyli “nasienie boga” wywodzi sie z tej samej filozofii, ktora zainspirowala Lenina do nazwania jego pisma tytulem Iskra. Wczesny heretyk chrzescijanski Justyn, nazwany pozniej, z nieznanych powodow “meczennikiem” wyobrazal sobie Jezusa jako wiecznie istniejacy “Rozum rozsiewajacy nasiona” wierzyl, ze dobry Bog byl czlonkiem w stanie erekcji (Hippolytus, Refutacje 5.7. 21-22). Kredo Nicejskie uznane przez Jana Pawla II za wlasciwe kredo Kosciola rzymskiego utrwalilo owa nauke w dogmacie, ze “Syn Bozy zostal splodzony a nie stworzony.” Ta sama prastara teologia odzywa sie echem w nazwie seminaria okreslajacym instytucje ksztalcace ksiezy katolickiech.
Egipcjanie glosili, ze ludzie wylaniali sie z oczu boga slonce Ra (Sloneczko dnia oko, dnia oko pieknego), natomiast podrzedniejsi bogowie wylaniali sie z jego ust (logos!). Ta pseudonauka zostala wyrazona w chrzescijanskiej ikonografii przez flamandzkiego artyste ktory nastepujaco przedstawil Niepokalane Poczecie: z prawego oka Boga wybiegaja promienie sloneczne, ktore “plodza” syna w lonie matki. W swietle tych uwag mozna glebiej zrozumiec logo Radia Maryja ukazujace Maryje z dzieciatkiem Jezus na tle kopernikowskich kolek. O. Rydzyk wyobraza sobie Maryje jako egipska ksiezniczke zaplodniona przez wiazke swiatla kopernikowskiego boga slonce. www.saintstudy.org/
Wednesday, May 5, 2010
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment